Czy wierzyć Piskorskiemu? Być może z tego, co mówi, da się jedynie wysnuć wniosek, że sprawy jego wątpliwej wygranej w kasynie i drogocennych dzieł sztuki, na których miał się wzbogacić, już się przedawniły, więc prokurator może mu skoczyć na pukiel - jak mawiał czołgista Gustlik. W tej sytuacji Piskorski może mówić, co chce, nawet prawdę.
Jeśli Piskorski nie konfabuluje, to by znaczyło, że dwie partie są podejrzewane, że brały od obcych. SdRP, późniejszy SLD, miała zasilić moskiewska pożyczka. Co z innymi partiami? Czekajmy cierpliwie, może też dowiemy się, kto im płacił. Niekoniecznie będzie to prawda, bo nieważne, co wybucha w politycznym szambie. Liczy się efekt i skala rozbryzgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?