Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czas odwiedzin" w Teatrze Logos otworzył nowy sezon artystyczny [RECENZJA]

Łukasz Kaczyński
Dymitr Hołówko (wieloletni aktor Teatru Nowego) w łupaniu orzeszków ziemnych zamyka niezgodę Aignera na bytowanie na "bocznym torze". Towarzyszy mu Karolina Łukaszewicz (Teatr Powszechny)
Dymitr Hołówko (wieloletni aktor Teatru Nowego) w łupaniu orzeszków ziemnych zamyka niezgodę Aignera na bytowanie na "bocznym torze". Towarzyszy mu Karolina Łukaszewicz (Teatr Powszechny) Grzegorz Gałasiński
Tradycją jest, że palmę pierwszeństwa w nowym sezonie dzierży w Łodzi Teatr "Logos". Gdyby pokazany w weekend "Czas odwiedzin" miał nadać ton całemu sezonowi lub choć ustawić minimum, którego realizatorom przekroczyć nie wypada, mielibyśmy wcale dobry rok w teatrze.

Dwie jednoaktówki Felixa Mitterera ("Pszenicę na autostradzie" i "Boczny tor") połączył w jeden spektakl Robert Wichrowski, reżyser związany głównie z filmem (w maju do kin weszła jego fabuła "Karuzela"), absolwent łódzkiej "filmówki", w Łodzi kojarzony głównie z reżyserowania serialu "Komisarz Alex". W "Logosie" okazał się reżyserem umiejętnie prowadzącym aktorów także na scenie i studiującym tekst na tyle wnikliwie, że kluczowe postaci męskie dalekie są od jednoznaczności i nie poddają się szybkiej ocenie.

Gorzej Wichrowski poradził sobie z zagłębieniem w teksty, które popychają do opowiedzenia o czymś więcej niż relacje z najbliższymi dwóch starszych mężczyzn odesłanych do (odpowiednio) szpitala dla chorych psychicznie i do domu starców. Aby mówić o świecie, z jakiego mężczyźni ci przyszli, "nakłucia" powinny być jeszcze głębsze. Dlatego, paradoksalnie, dwie męskie role lepsze są w "Czasie odwiedzin" od całościowego wyrazu przedstawienia. Zaczyna je wejście sanitariuszy. Jeden z nich wypchnie z sali nosze z ciałem mężczyzny. Że jest to postać grana przez Dymitra Hołówkę, zobaczy tylko część widzów. A to znaczący dla przedstawienia odreżyserski akcent i klamra.

Do zaakceptowania jest pomysł, by obsługa techniczna grała pielęgniarzy w kantorku. Daje to wydarzeniom tło, choć uwagę widowni skupiają i tak główne postaci. Najpierw jest to Robert Mössmer (Mirosław Henke z Teatru Powszechnego). Pod klucz trafił, gdy w szale zaatakował zięcia, który spieniężył dziedziczone od pokoleń gospodarstwo i zmienił je w hotel. Początkowo Mössmer nie poznaje córki Eryki (podczas niedzielnej premiery grała ją Jolanta Kowalska), a widz nie może dojść, czy celowo z nią igra, czy tak daleko posunęła się choroba. Z przyjemnością słucha się sposobu, w jaki Henke podaje tekst, potęgując niewiadomą co do relacji z rodziną, ale gdy emocje sięgają zenitu, aktor rozsadza niewielką salę "Logosu" środkami godnymi co najmniej tragedii króla Leara. W scenie odsłaniania spisku "elektrycznych" niby-ludzi, elektroniczną muzyką reżyser przełamuje konwencję dramatu, przywołując konfidencjonalną atmosferę leciwych filmów sci-fi.

Więcej ujmujących niuansów sztuki aktorskiej, które prowadzą psychologicznymi meandrami tragikomicznej postaci, przynosi rola Dymitra Hołówki. Aignera z "Bocznego toru" widz poznaje w relacji z synową (Karolina Łukaszewicz z "Powszechnego"), gdy w papierowej koronie na głowie potrafi on złośliwie kruszyć łupinami orzechów lub z triumfem mówić o trikach, jakie stosuje wobec personelu, by zapewnić sobie cząstkę ziemskich rozkoszy. Więcej jest tu też zawieszenia między tonem serio a komizmem (ale ten ma mniejszą siłę), a odpowiedź o interesowność w relacjach zostaje otwarta. Reżyser mógłby dopracować finał, gdy ot tak (po co?) rzucona zostaje wieść o śmierci ukochanego psa Aignera, a ten sam po prostu znika w mroku.

Postaci Aignera towarzyszy bolesna nuta osobista - Dymitr Hołówko został zwolniony z Teatru Nowego dwa sezony temu, bo urząd miasta potężnie obciął budżet sceny. Przy obecnej formie i doskonałym warsztacie dałby widzom dużą i pamiętną kreację. Ktoś wystawi magistratowi rachunek za zmarnowanie i tej szansy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki