- Podobne decyzje w czasie budowy nowej infrastruktury podjęły miasta Wrocław, Poznań, Zabrze czy Gdańsk - mówił Voigt w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim". Słowa te potwierdził w wydanym w poniedziałek oświadczeniu.
- Mam nadzieję, że miasto wesprze nasze działania w realizacji tych planów, które pozwolą ze spokojem patrzeć na przyszłość budowanej infrastruktury sportowej przy al. Unii. Spodziewamy się podobnych działań Widzewa, które wspieramy i rozumiemy. Te kluby zasłużyły na to, by w takiej chwili je wspomóc. Bez tej pomocy będzie im trudno - dodaje Voigt.
Wydaje się jednak, że plan Voigta jest nierealny, bo trudno przypuszczać, by radni i prezydent zgodzili się na wyjęcie z miejskiej kasy czterech milionów złotych i to do tego w bardzo krótkim czasie, bo prezes ŁKS chce, by stało się to do końca marca.
A być może w grę wchodzi nawet osiem milionów, jeśli podobną propozycję przedstawiłby Widzew. Prezydent Hanna Zdanowska na każdym kroku podkreśla, że nie chce, by ktokolwiek myślał, że faworyzuje jeden klub. Z tego też powodu podjęto biznesowo złą decyzję o budowie dwóch stadionów, choć tańszym kosztem można było wybudować jeden i to lepszy.
CZYTAJ: ŁKS wychodzi z długów. Zaczął spłacać swoje zaległości
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?