Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Ola umarła przez błędy anestezjologa?

Alicja Zboińska
Ojciec dziewczynki wciąż czeka na wyrok sądu
Ojciec dziewczynki wciąż czeka na wyrok sądu Jakub Pokora
Na ten dzień Jacek Bryszewski z Aleksandrowa Łódzkiego czeka od dziewięciu lat. 3 czerwca 2002 roku na fotelu dentystycznym w łódzkiej przychodni Ani-Med zmarła jego dziesięcioletnia córka Ola.

Dziewczynka nie wybudziła się z narkozy. O narażenie jej na śmierć został oskarżony anestezjolog Dariusz P. Dotychczasowe wyroki sądów pierwszej i drugiej instancji go uniewinniły, w czwartek zostanie ogłoszony wyrok Sądu Apelacyjnego.

Ola cierpiała na zespół Downa i bardzo bała się dentysty. Jej mama po konsultacji z oskarżonym anestezjologiem zdecydowała więc, że dziewczynka będzie leczona w znieczuleniu. Ola nie wybudziła się z narkozy, a reanimacja prowadzona w przychodni, a następnie w karetce pogotowia i w szpitalu, była nieskuteczna.

ŚMIERĆ 10-LETNIEJ OLI. SĄD NIE SKAZAŁ LEKARZA

Pan Jacek z napięciem czeka na dzisiejsze orzeczenie sądu. Nie może zrozumieć, dlaczego wyjaśnianie tej sprawy trwa już dziewięć lat. W sierpniu tego roku poskarżył się ministrowi sprawiedliwości. Pytał, jak to jest możliwe, że rozstrzyganie tej sprawy trwa tyle czasu.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami minister sprawuje nad sądami powszechnymi jedynie nadzór administracyjny, który obejmuje kwestie związane z finansowo-administracyjną działalnością sądów i prawidłowego wykonywania orzeczeń - podkreślono w odpowiedzi na skargę. - Sprawa pozostaje w zainteresowaniu ministra sprawiedliwości i jej bieg jest monitorowany przez departament sądów powszechnych.

Anestezjolog nie przyznaje się do winy. Nie chce też komentować śmierci Oli. Tata zmarłej ma już plan B. Jeśli wyrok zostanie podtrzymany, złoży skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki