Teoretycznie czytelnik miał rację. Mogliśmy napisać tak: "Wszyscy mamy papieża, z wyjątkiem pewnego czytelnika z Łasku i jeszcze paru osób." Z drugiej strony, piszemy, że mamy w kraju bezrobocie, grypę, kryzys, ale nikt nie dzwoni, że to nie jego bezrobocie, grypa albo kryzys. Piszemy "my" o sprawach i ludziach, które dotyczą wszystkich, tak jak wszystkich dotyczy wybór papieża, także niekatolików, gnostyków i ateistów.
W wieczór po konklawe przeleciałem kilka światowych stacji telewizyjnych. Na żywo nadawały transmisję BBC World, oszczędna religijnie Euronews, nawet katarska Al-Dżazira. Chińska Telewizja Centralna i japońska NHK zauważyły wybór papieża w pasku informacyjnym. Telewizja chińska jakoś chyba tak ostentacyjnie wrzuciła tę informację między wybory na Islandii i napięcie na Półwyspie Koreańskim. Miałem takie małe deja vu, jakbym oglądał "Dziennik Telewizyjny" pewnego wieczoru w październiku 1978 roku, gdzie wybór Karol Wojtyły na papieża skwitowano krótkim komunikatem na trzecim czy czwartym miejscu.
Ale myślę, że nawet gdyby wtedy Andrzej Kozera jakimś cudem oznajmił, że "mamy papieża Polaka", nikt nie zadzwoniłby do telewizji z protestem, że to nie jego papież, chociaż legitymacje partyjne nosiło wtedy trzy miliony Polaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
