Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do solarium z dowodem

Maciej Stańczyk
Lekarze przestrzegają: regularne opalanie w solarium przyśpiesza starzenie skóry i może być przyczyną nowotworów
Lekarze przestrzegają: regularne opalanie w solarium przyśpiesza starzenie skóry i może być przyczyną nowotworów fot. 123rf
Polska młodzież uzależniona jest od opalania w solariach - przestrzegają dermatolodzy.

W środowisku lekarzy trwa zażarta debata, czy korzystanie ze sztucznego słońca powinno być zakazane dla nieletnich.

Dyskusję wywołał Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas ubiegłotygodniowych obchodów Dnia Walki z Czerniakiem Sobierajski powiedział, że elementem profilaktyki czerniaka w Polsce powinna być ustawa, zakazująca młodzieży opalania się w solariach.

Lekarze, choć podzieleni w sprawie zakazu opalania, zgodni są w jednym - sztuczne słońce szkodzi, ale i uzależnia. W ub.r. do łódzkiej kliniki dermatologii trafiło kilka nastolatek z objawami poparzeń. Dziewczyny, żeby przyśpieszyć efekt opalenizny, kupowały na czarnym rynku tzw. tabletki fototoksyczne, zwiększające wrażliwość skóry na promienie słoneczne.

- Musiały być hospitalizowane. Uległy modzie na opalanie, która uzależnia jak coca-cola - uważa profesor Anna Sysa-Jędrzejowska z kliniki dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

W jednym z solariów na Bałutach doszło niedawno do awantury. Zbulwersowany ojciec urządził scenę właścicielce solarium, bo ta przymykała oko na to, że opala się u niej jego nastoletnia córka. Dziewczynka z kąpieli słonecznych korzystała nawet kilka razy dziennie.

Ale to właśnie rodzice często sami nie widzą problemu. Właściciele solariów opowiadają, jak z kąpieli słonecznych korzystają często i mamy, i córki. - Kiedyś matka przyprowadziła do solarium swoją 10-letnią córkę. Chciała, żeby dziewczynka "złapała kolor" przed ważną imprezą rodzinną - opowiada nam właścicielka jednego z solariów na Górnej.

- Wprowadzając zakaz, nie tylko zabezpieczymy młodzież przed szkodliwym opalaniem, ale też będziemy mogli skontrolować same solaria. Dziś prawo nie daje nam takiej możliwości - mówi w rozmowie z "Polską Dziennikiem Łódzkim" Tomasz Sobierajski.
Sobierajski powołuje się na badania dermatologów z Vancouver. Kanadyjczycy w lutym potwierdzili, że wiele osób przed 35. rokiem życia, u których wykryto czerniaka, regularnie opalał się w solarium.

Łódzcy lekarze nie kwestionują badań Kanadyjczyków, ale co do zakazu nie są już tak zgodni. Część środowiska dermatologów uznała Tomasza Sobierajskiego za ekstremistę.

- Zamiast zakazywać, musimy tłumaczyć młodzieży, że korzystając z solarium za kilka lat będą mieli skórę staruszki. To czy ktoś ma dowód czy nie, nie oznacza wcale, że opalanie mu nie szkodzi - mówi profesor Anna Sysa-Jędrzejowska.

Mniej radykalny jest profesor Andrzej Kaszuba, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. - Jestem przeciwnikiem korzystania z solarium dzieci do 15 lat. Starsza młodzież, zanim pójdzie się opalać, powinna skorzystać z konsultacji dermatologa. Przyszła ustawa musiałaby to regulować - mówi.

Z kolei profesor Sławomir Majewski, prorektor warszawskiej Akademii Medycznej, dodaje: - Widzę sens uregulowania działania solariów, ale musimy się zastanowić, czy mamy instrumenty prawne, dzięki którym nowe przepisy od początku nie byłyby martwe.

Czerniak odpowiada za 75 procent zgonów z powodu wszystkich nowotworów skóry. Częstość zachorowania na czerniaka wzrasta co roku na świecie o 5 procent. U osób, które regularnie opalają się, ryzyko zachorowania wzrasta aż 75-krotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki