Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor eWUŚ, czyli komu wyrośnie kaktus na tyłku

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa DziennikŁódzki/archiwum
Przede wszystkim chciałbym życzyć panu Aradanowi, aby mu wyrósł kaktus na tyłku. Jak mu wyrośnie, to znaczy, że od 1 stycznia, przychodząc do lekarza z dokumentem tożsamości, bez problemu zostaniemy przyjęci i niepotrzebne będą żadne kwity.

Aradan to internauta, który napisał, że kaktus mu na tyłku wyrośnie, jak ten system zadziała. Szczerze mówiąc, mam obawy, że ten kaktus mu nie wyrośnie. W polskiej służbie zdrowia nowości, które mają pacjentowi oszczędzić nerwów, tych nerwów go pozbawiają.

Nowy system poufale nazwany eWUŚ (elektroniczna weryfikacja uprawnień świadczeniobiorców), pozwala na natychmiastowe sprawdzenie w komputerze, czy pacjent jest ubezpieczony. Dokument, PESEL i od razu wszystko wiadomo. No, może nie wszystko i nie od razu. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz już uprzedza, że przy co dziesiątym pacjencie ma szansę wyskoczyć adnotacja "brak uprawnień". Jeśli już minister tak uprzedza, to znaczy, że te 10 procent trzeba pomnożyć przez dwa lub przez trzy.

Pacjent, który nie spodobał się eWusi, będzie mógł jednak napisać oświadczenie, że eWusia się myli, bo on jest ubezpieczony. I lekarz musi w pierwszej kolejności uwierzyć pacjentowi, a nie eWusi.

To oświadczenie pacjenta będzie sprawdzane. Czyli założenie jest takie, że wszystko da się wyjaśnić i nikt ubezpieczony, kogo lekarz już przyjął, nie dostanie pocztą rachunku za wizytę. Czego Państwu życzę. Ale na wszelki wypadek noście ze sobą stare druki RMUA.

Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki