Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Stefanusa przy ul. Jaracza znalazł najemców

Agnieszka Magnuszewska
Odrestaurowanie kamienicy kosztowało 2 mln euro
Odrestaurowanie kamienicy kosztowało 2 mln euro Krzysztof Szymczak
Po dwóch latach od zakończenia remontu Dom Stefanusa przy ul. Jaracza w końcu w połowie jest zapełniony przez najemców. Ze względu na spory kryzys na rynku pięknie odnowiona kamienica, należąca kiedyś do właściciela fabryki kotłów parowych, stała niemal pusta.

- Jeżeli udało nam się znaleźć najemców, to znak, że sytuacja na rynku się poprawia. Co ważne, jest to proces powolny, ale zarazem trwały - podkreśla Michał Styś, dyrektor zarządzający Orange Property Group. - Zresztą w ciągu ostatnich lat liczba pustostanów biurowych zmniejszyła się z 22 na 14 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem. A Łódź, zaraz po Wrocławiu, jest miastem, gdzie przenosi się sporo biur - dodaje Styś.

Zgodnie z raportem Jones Lang La Salle (dotyczącym sytuacji na rynku biur) Łódź jest miastem, w którym wskaźnik niewynajętych powierzchni biurowej jest coraz niższy. To dane z drugiego kwartału tego roku.

Odrestaurowana kamienica, na remont której Orange Property Group wydało ok. 2 mln euro, przyciągnęła m.in. firmę zajmującą się pozyskiwaniem funduszy unijnych.

- Zmieniliśmy siedzibę z okazji swoich piątych "urodzin". Lokalizacja w centrum miasta jest dla nas ważna, bo właśnie z firmami tu położonymi współpracujemy. Wnętrze kamienicy tak nas urzekło, że chociaż mieliśmy już pomysł na wystrój wnętrza, zdecydowaliśmy się go zmodyfikować. I dostosować choć trochę do stylu kamienicy - podkreśla Joanna Roczek, wiceprezes PL Europa.

Dom Stefanusa zasiedliła też pracownia projektowa, sklep z designerskimi meblami oraz restauracja Atmosfera. Prowadzone są rozmowy z kancelarią prawną.

- Liczymy, że do końca roku zasiedlimy cały budynek - przyznaje Michał Styś. - Wówczas też możemy zacząć myśleć o budowie kolejnego biurowca przy ul. Piotrkowskiej. Jego projekt stworzyliśmy kilka lat temu, ale ze względu na kryzys, musieliśmy zrezygnować z planów budowy - dodaje Styś.

Biurowiec przy Piotrkowskiej miał stanąć w miejscu dawnego China Town, czyli przy dawnej fabryce Ramischa. W końcu zdecydowano się na likwidację części budek z azjatycką kuchnią i stworzenie w starej fabryce strefy Off Piotrkowska.

- Miejsce to polubili artyści i cieszymy się, że na czas kryzysu znaleźliśmy właśnie taką niszę - przyznaje Michał Styś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki