Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa razy więcej obcokrajowców w szkołach w Łodzi. Są też w Piotrkowie i Skierniewicach. Te dane świadczą, że ich rodziny chcą u nas zostać

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Lepiej, żeby imigrant najpierw trafił do klasy edukacji wczesnoszkolnej - zamiast np. do czwartej, w której jest już oddzielnie prowadzona matematyka.
Lepiej, żeby imigrant najpierw trafił do klasy edukacji wczesnoszkolnej - zamiast np. do czwartej, w której jest już oddzielnie prowadzona matematyka. archiwum
W ciągu roku dwukrotnie wzrosła liczba dzieci imigrantów uczących się w łódzkich podstawówkach. Chodzą one także m.in. do szkół w Piotrkowie, Skierniewicach, Zgierzu i w Pabianicach. Większość z nich to młodzi Ukraińcy. Zdaniem demografów, świadczy to o tym, że imigranci zapuszczają w Polsce korzenie.

Obowiązek szkolny w naszym kraju dotyczy także dzieci legalnie przebywających u nas imigrantów. Te, które nie dają sobie rady z jęz. polskim, mogą liczyć na specjalne lekcje uzupełniające, finansowane przez samorządy (dotyczy to także małych Polaków z rodzin wracających z emigracji).

Dwa razy więcej wniosków o dodatkowe lekcje polskiego w Łodzi

Urząd Miasta Łodzi właśnie podał nam dane za cały rok szkolny 2018/2019. Dyrektorzy podstawówek zwrócili się o dodatkowe zajęcia z jęz. polskiego dla 398 dzieci – takich wniosków było ponad dwa razy więcej niż w roku szkolnym 2017/2018 (192).

Wnioski o sfinansowanie dodatkowych zajęć wysyłane są przez dyrektorów przez cały rok szkolny. W tym semestrze łódzkie podstawówki wystąpiły o finansowanie dodatkowych godzin z polskiego już dla 279 uczniów. W zdecydowanej większości – bo aż w 182 przypadkach – wnioski te dotyczą obywateli Ukrainy.

W tym semestrze 74 wnioski napłynęły także z łódzkich liceów, techników i bran­żówek (65 w sprawie nastolatków ukraińskich).

– Te dane świadczą o zmianie charakteru imigracji. Przynajmniej część imigrantów myśli już o „zasiedzeniu” w naszym kraju, tak jak Polacy posyłający dzieci do szkół brytyjskich – mówi prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego. – Innym czynnikiem wskazującym na chęć pozostania części imigrantów jest rosnąca liczba małżeństw polsko-ukraińskich.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Ale w łódzkich szkołach wiedzę zdobywają też: Białorusini, Hiszpanie, Rosjanie, Austriacy, Syryjczycy, Filipińczycy, Hindusi oraz obywatele Mongolii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Takich uczniów przybywa również w innych miastach. Magistrat w Piotrkowie odpowiedzialny za szkoły podstawowe i średnie podaje, że uczy się w nich 70 obcokrajowców – w tym 67 Ukraińców. W Skierniewicach takich uczniów jest 28, z czego 19 z Ukrainy.

Magistraty w Zgierzu i Pabianicach są odpowiedzialne tylko za podstawówki. W zgierskich szkołach podstawowych uczy się 47 cudzoziemców (20 Ukraińców), w Pabianicach – kilkunastu.

Jak radzą sobie mali obcokrajowcy, których rodzice posłali do naszych szkół?

Szkoła Podstawowa nr 34 to duża podstawówka na łódzkim Widzewie. Wiedzę zdobywa w niej aż 19 uczniów z Ukrainy - na każdym poziomie (przez pierwszą do ósmej klasy). Prawie połowa cudzoziemców dołączyła do SP nr 34 od września 2019 r.

A może zrobić dzieciom imigrantów letnie warsztaty?

- Nasze dotychczasowe doświadczenia przekonują, że, jeśli mały cudzoziemiec trafi najpierw do edukacji wczesnoszkolnej, jest mu dużo łatwiej niż dzieciom zaczynającym polską szkołę od klasy czwartej i późniejszych - mówi Agnieszka Błażejczyk, dyrektor SP nr 34. Dlaczego?

Edukacja wczesnoszkolna to klasy I-III: z jednym wychowawcą, jeszcze bez m.in. oddzielnej matematyki czy historii, zatem dziecku łatwiej skupić się na opanowaniu języka polskiego.
Zaś obywatel Ukrainy od razu wrzucony „na głęboką wodę” - np. do klasy piątej - może nie poradzić sobie z zadaniem rachunkowym: nie dlatego, że jest kiepski w liczeniu, ale z powodu niezrozumienia treści polecenia...

Agnieszka Błażejczyk chciałaby jeszcze większego wsparcia ze strony samorządu. - Skoro wiemy, że w Łodzi dzieci imigrantów jest tak dużo, warto przygotować dla nich intensywne zajęcia w wakacje, aby wyrównać ich szanse edukacyjne - przekonuje dyrektor SP nr 34.

Witold Młynarczyk, dyrektor SP nr 206 na łódzkim Radogoszczu od września przygląda się postępom szczególnie dwójki pierwszoklasistów: Sofii z Ukrainy oraz Tomiego z Wietnamu (tak naprawdę nosi inne imię, ale zbyt skomplikowane dla rówieśników).

- Rozpoczęcie nauki już od pierwszej klasy jest dla nich sporym ułatwieniem: przecież wszystkie dzieci poznają w niej litery. Rodzice dziewczynki mówią po polsku, dlatego ona rozumie, co się do niej mówi. Nie pojmuje znaczenia pewnych słów, ale to zdarza się też pierwszakom Polakom - opowiada Witold Młynarczyk.

Tomi chodził do polskiego przedszkola, w którym zetknął się z naszym językiem, jednak dyrektor ocenia, że mały Wietnamczyk jest jeszcze dosyć „dziecinny” jak na ucznia.
- On ciągle chciałby się bawić. Za to świetny z niego sportowiec, wygrywa w swojej klasie wszystkie rywalizacje, bardzo fajnie wycina, oryginalnie rysuje - wylicza dyrektor SP nr 206.

Dziwią się, że za dodatkowe zajęcia nie trzeba płacić...

Dorota Maciejewska, nauczycielka języka niemieckiego z innej z miejskich podstawówek w Łodzi, ma kolejne spostrzeżenia.

- Uczniowie z Ukrainy bardzo chętnie korzystają z wielu zajęć pozalekcyjnych, oferowanych przez szkołę ­- opowiada. - Nawet gdy jeszcze nie opanowali dobrze języka polskiego, już np. systematycznie przychodzą na moje dodatkowe zajęcia z niemieckiego. Na początku dziwią się, że są one bezpłatne, bo na Ukrainie trzeba byłoby za nie zapłacić.

ZOBACZ INNE ARTYKUŁY

Klasa ukraińska nie ruszyła

Liceum Sportowo-Mundurowe w Łodzi planowało uruchomienie od września 2019 r. klasy ukraińskiej. Jej dyrekcja przekonywała wiosną, że taki oddział jest potrzebny młodzieży z rodzin, które nie chcą tracić swojej odrębności kulturowej. Bezpłatna nauka miała opierać się na polskiej podstawie programowej, przedmiotach mundurowych, ale także na kulturologii ukraińskiej oraz zajęciach z języka ukraińskiego.

Integracja z małymi Polakami

Łódzki Urząd Wojewódzki rozesłał do szkół z Łodzi i ze Zgierza zaproszenia na grudniowe zajęcia w łódzkim Centrum Dialogu im. Edelmana (zobacz w galerii ilustracji do tego artykułu). Dwie grupy po 25 uczniów (złożone w połowie z cudzoziemców, w połowie z Polaków), według programu, poznały m.in. historię łódzkich świątyń różnych wyznań w trakcie zabawy klockami architektonicznymi.

Liczba Ukraińców w Łódzkiem

Według danych ZUS, z sierpnia 2019 r., w województwie łódzkim legalnie pracuje około 35 tysięcy obywateli Ukrainy (tylu bowiem płaci składki na ubezpieczenie społeczne).

Jednak Ukraińców może ich być w regionie dwa razy więcej - wliczając rodziny, kilkutysięczną grupę studiujących w Łodzi oraz zarobkujących z ominięciem obowiązujących przepisów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki