Od chwili otwarcia dworca w grudniu 2016 roku przy każdych opadach przecieka dach. Zarządcy dworca kierują pisma do wykonawcy, aby naprawił usterki w ramach gwarancji. Przyjeżdża ekipa, wchodzi na dach i po kolejnym deszczu sytuacja się powtarza. Znów kapie. Osoby często odjeżdżające z dworca już przyzwyczaiły się do pomarańczowych wiaderek, które są porozmieszczane po całym dworcu, aby zbierać wodę ściekającą z dachu.
Od chwili otwarcia dworca Fabrycznego przy każdych opadach przecieka dach.
- Jeżdżę codziennie do Warszawy. Gdy pada, to wszędzie rozstawione są wiadra, a kobiety z mopami zbierają wodę z podłogi. Jeśli opady są intensywne, to robi się bardzo ślisko i niebezpiecznie, zwłaszcza gdy ktoś wpadł na dworzec w ostatniej chwili i biegnie szybko na peron - powiedział Przemysław. - Dziwię się, że jeszcze nikt nie połamał sobie nóg.
- Dworzec za dwa miliardy złotych, a w zestawie wiaderka że sklepu „wszystko o 5 złotych” - komentuje Krzysztof Komorowski z inicjatywy społecznej „EL. 00000 - Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi”.
Polskimi dworcami zarządza PKP SA. Łódź Fabryczna jest wyjątkiem, bo dworcem administruje spółka PKP Polskie Linie Kolejowe.
- W ramach gwarancji wykonawca uszczelni dach do końca maja - zapewnia Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK. - Nie odnotowaliśmy też skarg pasażerów. W nowych obiektach budowlanych, szczególnie takich o bardzo dużej powierzchni jak dworzec Fabryczny, usterki powstają na skutek osiadania fundamentów. Pracownicy PKP PLK na bieżąco obserwują stan obiektu i reagują na każdą usterkę.
Problem przeciekającego dachu na dworcu Fabrycznym jest znacznie poważniejszy
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że problem przeciekającego dachu jest znacznie poważniejszy, niż wyjaśnia PKP PLK. Pracownicy kolei twierdzą, że jest przynajmniej kilka powodów, dla których dotąd nie naprawiono nieszczelnego dachu. Pierwszym jest biurokracja. Inwestor, czyli kolej, pisze pisma do inżyniera projektu i wykonawcy, ten do podwykonawcy, a on tłumaczy się, że producent uszczelek przysyła wadliwy towar. Druga przyczyna polega na tym, że ekipy remontowe wchodzą na dach, naprawiają uszczelki, ale po jakimś czasie znów cieknie woda. Pojawiają się opinie, że trzeba wymienić całe fragmenty dachu, a nie tylko uszczelki. Kolejną przyczyną usterek na dachu są zatkane odpływy wody. Wpływ ma na to wyburzana kamienica po sąsiedzku z dworcem. Pył osiada na dachu i z deszczem spływa, zatykając kanały odprowadzające.
Na dachu dworca ułożono 10 tys. szklanych trójkątów. Część jest przezroczysta, część matowa. Oprócz gumowych uszczelek jest też masa plastyczna, która miała zapobiegać przeciekaniu.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
- Noc Muzeów w Łodzi. Jak wykorzystali ją łodzianie? [ZDJĘCIA]
- Wielki remont Grand Hotelu. Tych wnętrz już nie zobaczycie!
- Mini Bieg ulicą Piotrkowską Rossmann Run 2019 [ZDJĘCIA]
- Moto Weteran Bazar na Starcie [ZDJĘCIA]
- Opera "Człowiek z Manufaktury" dobrze zabrzniała na Rynku
- Rozbiór województwa łódzkiego? Częstochowa nie odpuszcza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?