MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwulatek wziął trujące tabletki

Joanna Barczykowska
Kobiety zatruły się lekami odchudzającymi.
Kobiety zatruły się lekami odchudzającymi. Jakub Pokora
Na łódzki rynek wracają nielegalne leki odchudzające na bazie sibutraminy, czyli pochodnej amfetaminy. Na oddział toksykologii w Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi trafiło już kilka pacjentek zatrutych mocnymi tabletkami. Wszystkie wymagały odtruwania, a potem leczenia psychologicznego.

O sile i niebezpieczeństwie tych tabletek przekonała się młoda matka, która w obawie przed reakcją rodziny, schowała nielegalne ampułki do wózka swojego synka.

Dwulatek włożył sobie tabletki do nosa i po godzinie wylądował na intensywnej terapii w szpitalu im. Konopnickiej w Łodzi z tętnem powyżej 200. Dziecko udało się uratować, dzięki szybkiej reakcji lekarzy, którzy mają doświadczenie w odtruwaniu dzieci.

Ratownicy z pogotowia, zgłosili sprawę policji, która bada okoliczności zdarzenia pod nadzorem prokuratury.

- Przepytaliśmy świadków, którzy potwierdzają okoliczności zdarzenia. Przebadaliśmy też ampułki, które dostały się w ręce dziecka. Okazało się, że lek jest w Polsce zakazany, a ampułki zawierają w sobie silne środki psychotropowe. Kobieta zakupiła ten lek przez internet, ale posiadanie go jest w Polsce karalne - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury w Łodzi.

Policja bada sprawę pod kątem narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. - Trwają ostatnie czynności, po czym zostanie podjęta decyzja, czy rodzicom zostaną postawione zarzuty czy nie - mówi Edyta Machnik z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.

Lekarze ostrzegają łodzianki przed braniem tego typu leków.

- Takie tabletki mają działanie silnie uzależniające. Podobnie jak amfetamina. Branie ich bez żadnej kontroli może doprowadzić do przedawkowania - mówi Jacek Rzepecki, toksykolog z Instytutu Medycyny Pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki