Ciężko ranne dziecko trafiło do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Z pierwszego badania wynikało, że jest ono zarażone koronawirusem. Było to o tyle możliwe, ponieważ ojciec dziewczynki miał kontaktować się z osobą, która niedawno wróciła z Włoch. Jednak po ponownym zbadaniu okazało się, że dziewczynka na szczęście nie została zarażona groźnym wirusem.
Gdy poznano pierwsze wyniki badania dziecka, policjanci, którzy je ratowali, natychmiast – 16 marca - zostali wysłani na kwarantannę.
Czterech policjantów wysłano na domową kwarantannę, zaś pozostałych sześciu skierowano do ośrodka w Porszewicach (powiat pabianicki) wyznaczonego przez wojewodę łódzkiego – wyjaśnia młodszy inspektor Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Stróże prawa zostali zbadani pod kątem zarażenia koronawirusem. Gdy okazało się, że dziewczynka jednak nie jest zarażona, kwarantanna policjantów stała się zbyteczna. Stąd decyzja sanepidu z 19 marca o zdjęciu kwarantanny. Jednak na razie policjanci nie wrócili do służby. Chodzi o to, aby nabrać całkowitego przekonania, że funkcjonariusze – zwłaszcza ci, którzy przebywali w Porszewicach - nie są zarażeni.
Stąd ich podwójne badania. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że w przypadku trzech policjantów - chodzi o tych, którzy przebywali na domowej kwarantannie - wyniki badań są ujemne, zaś w przypadku pozostałych stróżów prawa trwa oczekiwanie na wyniki.
Chodzi o pamiętne zdarzenie w niedzielę po południu, gdy dziewczynka wypadła z okna, które najpewniej otworzył jej starszy brat. W tym czasie rodzice byli w mieszkaniu, ale przebywali w innych pomieszczeniach. Dziecko trafiło do szpitala, w którym poddano je operacji.

Lucyna Nenow - wizyta prezydenta Dudy w Jaworznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?