Ludzką czaszkę i fragmenty kości, między innymi kręgosłupa, odkryto w lesie w Pasikurowicach w gminie Długołęka. Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci w niedzielę po południu. (czytaj: Ludzkie szczątki odkryte w lesie pod Długołęką). Jeszcze nie wiadomo, jak kobieta zmarła.
Według nieoficjalnych informacji kobieta zmarła 3 miesiące temu.
Przesłanki wskazujące na fakt, że mogą to być zwłoki zaginionej sieradzanki, były na tyle silne, że policja poinformowała o tym fakcie rodzinę Kasi Kobieli. Wiadomość została przekazana rodzinie w obecności psychologa.
Policja odmawia oficjalnych informacji w tej sprawie. Informuje jedynie, że "trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości" zwłok. Konieczne będzie badanie DNA.
Łódzka policja w dalszym ciągu prowadzi poszukiwania zaginionej Katarzyny Kobieli.
Rodzina zaginionej sieradzanki nie chce komentować niepokojących doniesień z Wrocławia.
- Nie chcę na ten temat rozmawiać - powiedział nam ojciec zaginionej Kasi Kobieli.
CZYTAJ TEŻ: Zaginęła 20-letnia Katarzyna Kobiela, mieszkanka Sieradza
Kasia Kobiela to 20-letnia brunetka. 21 czerwca wyszła z mieszkania w bloku w Sieradzu i rodzina straciła z nią kontakt. Tego dnia Kasia powiedziała rodzinie, że wybiera się do koleżanki do Zduńskiej Woli. Ale znajomym, których spotkała na peronie o godzinie 12.45, powiedziała, że jedzie do Wrocławia. Od tamtej pory nie utrzymywała kontaktu z przyjaciółmi ani rodziną.
Kamera z budynku na rodzimym osiedlu zarejestrowała, że dziewczyna wróciła do domu w środę ok. godziny 9, spędziła w nim godzinę i wyszła. Nikogo nie było wtedy w domu. Na nagraniu widać, jak o godz. 10 zmierza w stronę pizzerii, mija ją i skręca w kierunku parku. Tam ślad się urywa. Potem pojawiał się dopiero we Wrocławiu.
CZYTAJ TEŻ: Gdzie jest Katarzyna Kobiela?
Brat Kasi, Bartosz, rozpoczął intensywne poszukiwania siostry po tym, jak próbował się do niej bezskutecznie dodzwonić. Dziewczyna miała wyłączony telefon. Jej brat powiadomił Itakę i stworzył profil na Facebook'u. Do poszukiwań dołączyły już 52 tysiące internautów z całej Polski.
Równoległe działania prowadziła policja. Prześledzono monitoring z dworców kolejowych, archiwum rozmów w komunikatorach internetowych i historię połączeń z jej telefonu komórkowego. Ostatni sygnał z komórki zarejestrowany został we Wrocławiu.
W sierpniu prokuratura, na wniosek rodziny, wszczęła śledztwo z paragrafu 189 kodeksu karnego (przetrzymywanie człowieka wbrew jego woli). Szybko zostało jednak umorzone z powodu braku dowodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?