Przypomnijmy, że prokurator zarzucił Eugeniuszowi W., prezesowi kutnowskiego WOPR, że ten podrabiał dokumenty, którymi później posługiwali się ratownicy, zatrudnieni w aquaparku. Za przyjmowanie pieniędzy w zamian za fałszywą legitymację prezesowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Do 2 lat więzienia grozi natomiast dziewięciu ratownikom, którzy takie legitymacje kupili. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kutnie zwolnił już podejrzanych ratowników z pracy.
- Obecnie nikt z tych ratowników nie pracuje w aquaparku. Zapewniamy wszystkim profesjonalną i kompetentną opiekę ratowniczą - czytamy w specjalnym oświadczeniu, wydanym przez Pawła Ślęzaka, dyrektora MOSiR w Kutnie, który zarządza aquaparkiem.
Ratownicy byli zatrudnieni przez Multi Grupę, która w najbliższym czasie przeprowadzi weryfikację wszystkich zatrudnionych ratowników.
ZOBACZ TEŻ: Została ratownikiem w aquaparku, choć nie umiała pływać. Zarzuty dla prezesa WOPR
Eugeniusz W. przyznał się natomiast do zarzucanych mu czynów.
- Oskarżony przyznał się do oszustwa i jednocześnie złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. To może być dla niego środek łagodzący - mówi Sławomir Erwiński, prokurator rejonowy w Kutnie.
Łącznie do kieszeni prezesa miało trafić około 10 tys. zł.
Prokuratorzy szczególnie dokładnie chcą przebadać okoliczności wypadku dziewięcioletniej Niemki, do którego doszło w lutym 2013 roku. Dziewczynka była w ciężkim stanie i w śpiączce po tym, jak podtopiła się podczas zabawy w basenie. Feralnego dnia na zmianie byli ratownicy, zatrudnieni na podstawie sfałszowanych dokumentów.
CZYTAJ TEŻ: 10-letnia dziewczynka, która tonęła w aquaparku w Kutnie, jest w śpiączce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?