Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fashion Week 2014. Eksperci zamiast celebrytów na tygodniu mody [PODSUMOWANIE]

Magdalena Barczykowska
Artur Kostkowski
Podczas 11. edycji FashionPhilosophy Fashion Week Poland obejrzeliśmy 35 pokazów mody. Do Łodzi nie przyjechali celebryci, ale nie zabrakło kupców i zagranicznych ekspertów.

Jednym z gości specjalnych 11. edycji FashionPhilosophy Fashion Week Poland był Panos Sofianos, legendarny twórca jeansów Diesla, który obecnie pracuje jako dyrektor kreatywny Tejidos Royo, hiszpańskiej firmy specjalizującej się w produkcji jeansu. Podczas Fashion Week poprowadził dwa wykłady: biznesowy i studencki, w ramach projektu Let Them Know, gdzie podzielił się swoimi doświadczeniami we współpracy ze światowymi markami: Trussardi, Pepe Jeans, Diesel, G-Star, Hugo Boss, Armani Jeans, Escada Sport, Tommy Hilfiger, Pierre Cardin. Sofianos jest legendą denimu. To on współtworzył fenomen jeansów marki Diesel, dlatego dla wielu jest ikoną. Wiadomo, że nie była to jego ostatnia wizyta w Łodzi.

Światowa marka w Łodzi

Panos Sofianos zadeklarował pomoc w sprowadzeniu do Łodzi światowego brandu. Organizatorzy nie chcą na razie zdradzić nazwy marki. Wiadomo jednak, że jest to europejska i bardzo znana marka z najwyższej półki, która produkuje zarówno kolekcję jeansową, jak i odzież bardziej ekskluzywną. W przyszłym roku w Łodzi może zostać otwarty sklep tej marki, a jego inauguracja ma się odbyć właśnie na Fashion Week Poland.

- Panos Sofianos zaangażował się w sprowadzenie do Łodzi światowego brandu. Chcemy zorganizować pokaz tej marki podczas kolejnej edycji FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Jest jednak za wcześnie na szczegóły, ponieważ rozmowy na ten temat dopiero się rozpoczęły. Panos Sofianos jest zafascynowany Łodzią i spodobała mu się energia tego miasta, dlatego chce się tu zaangażować biznesowo - mówi Irmina Kubiak, szef projektu FasionPhilosophy Fashion Week Poland.

Najważniejsi są kupcy

Podczas tegorocznego Fashion Week Poland w Łodzi więcej było ekspertów ze świata mody i kupców niż celebrytów. Brak tych ostatnich jest chętnie podnoszony przez przeciwników imprezy. Dlaczego "Warszafka" do nas nie przyjeżdża? Przede wszystkim dlatego, że "Warszafka" rzadko poza Warszawę wyjeżdża, chyba że się im za to płaci. W Łodzi nikt celebrytom za przyjazd nie płaci.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- Wysyłamy zaproszenia do wielu gwiazd, ale nie organizujemy im przyjazdu, ani nie zabiegamy o to w szczególny sposób. Oczywiście są to dla nas bardzo ważni goście, podobnie jak wszyscy inni, którzy odwiedzają Fashion Week. Podczas tej edycji pojawiło się około 20 celebrytów. Ich obecność oczywiście ożywia fotoreporterów i gwarantuje pojawienie się informacji o imprezie w plotkarskich portalach, ale nie daje nic projektantom, a na Fashion Week to jest najważniejsze - mówi Irmina Kubiak. - W szczególny sposób zabiegamy jednak o kupców, stylistów, ekspertów ze świata mody i dziennikarzy, również tych z zagranicy. To nie są osoby z pierwszych stron gazet, dlatego dla większości gości Fashion Week mogą być niewidzialni. To od nich jednak zależy to co się sprzedaje w polskich i europejskich butikach, a także to, co jest pokazywane w europejskiej prasie.

W tym roku do Łodzi na Fashion Week Poland przyjechało 160 kupców z całej Europy. Wielu z nich to właściciele butików i sklepów internetowych zza granicy.

- Polski rynek jest jeszcze zbyt mało chłonny dla polskich projektantów, dlatego muszą szukać oni rynków zbytu także za granicą. Nasza moda najlepiej sprzedaje się w Niemczech i w Londynie, ponieważ te kraje są z nami najbardziej spójne stylistycznie. Właśnie z tych państw mieliśmy największą liczbę kupców - mówi Irmina Kubiak.

Na razie trudno powiedzieć ile kolekcji zostało sprzedanych do zagranicznych butików, ponieważ na Fashion Week rozmowy się dopiero zaczynają.

- Najczęściej tego typu informacje dochodzą do nas dopiero dwa miesiące po pokazie. Projektanci nie chcą się chwalić, zanim nie podpiszą kontraktu, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy rozmowy biznesowe się nim na pewno zakończą. Fashion Week daje im jednak możliwość zaprezentowania kupcom i nawiązania z nimi kontaktu. Reszta pozostaje już w ich rękach - mówi Kubiak. - Na przykład informacja o tym, że Michał Szulc sprzedał za granicę poprzednią kolekcję, pokazywaną na wiosennym Fashion Week w maju, dotarła do nas dopiero dwa miesiące temu. Michał pochwalił się, kiedy podpisał kontakt. Na efekty tej edycji w postaci sprzedanych kolekcji dopiero czekamy.

Organizatorzy zapowiadają, że już szykują kolejną edycję imprezy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki