Finansowanie Ochotniczej Straży Pożarnej. Druhowie obawiają się, że w 2016 zabraknie im pieniędzy

Łódzkim strażakom ochotnikom może w przyszłym roku zabraknąć pieniędzy na paliwo i nie będą mogli wyjechać do pożaru. Jeśli zatankują benzynę, to nie będzie ich stać na ogrzewanie strażnic. A wtedy trzeba będzie wylać wodę z wozów strażackich, żeby nie zamarzła i nie zniszczyła urządzeń. Wówczas też nie pojadą do pożaru. Poza tym brakuje im pieniędzy na specjalistyczną odzież. Czy będą zmuszeni jechać do akcji w trampkach i prywatnych ciuchach?

- To byłoby nieszczęście, gdyby jednostkom OSP zabrakło pieniędzy - mówi radna Małgorzata Niewiadomska-Cudak, członkini OSP Wiskitno. - Miasto co roku przeznacza coraz mniejsze kwoty na OSP. Dotarły do mnie sygnały, że w projekcie przyszłorocznego budżetu znajdzie się jeszcze mniej pieniędzy. Dlatego napisałam interpelację do prezydent Łodzi, żeby nie zmniejszała puli dla OSP.

Ochotnicy potrzebują na wydatki bieżące 1-1,2 mln zł. Miasto chce przeznaczyć na przyszły rok nieco ponad połowę tej kwoty.

- Staniemy przed dylematem, czy kupić paliwo, czy ogrzać strażnicę. Ostatnie zimy nie były srogie, więc jeszcze nie musieliśmy wybierać - powiedział Sławomir Emanuel, prezes Zarządu Miejskiego Związku OSP w Łodzi. - Może zabraknąć pieniędzy na odzież dla strażaków. Kompletne ubranie ochronne kosztuje 2 tys. zł. Wystarcza na rok, czasami na dwa lata, ale często niszczy się po jednym wyjeździe do pożaru.

Zarząd OSP w Łodzi nie ma też pieniędzy na specjalistyczne szkolenia. W tym roku trzeba przeszkolić 47 druhów. Koszt jednego szkolenia waha się od 370 do 650 zł. Strażacy wystąpili do władz Łodzi o pieniądze na szkolenia.

- Staramy się zdobyć pieniądze z UE, ale to rok przejściowy między starym i nowym rozliczeniem dotacji unijnych, więc nie łatwo o dotacje - dodaje Sławomir Emanuel. - Składamy projekty do budżetu obywatelskiego, ale łodzianie wolą głosować na ścieżkę rowerową, a nie na motopompę. Nie dziwię się temu.

W tegorocznym budżecie obywatelskim można oddać głos na zakup wozu ratowniczo-gaśniczego dla OSP w Andrzejowie i ocieplenie dwóch strażnic.

Magistrat potwierdza, że pieniędzy dla OSP na przyszły rok jest mniej, ale tylko o 15 tys. zł.

- Nie może być mowy o zagrożeniu gotowości bojowej jednostek OSP z powodu braku środków finansowych - przekonuje Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi. - W zależności od ilości wyjazdów i potrzeb, które jeśli już, to ujawnią się dopiero tak naprawdę w IV kwartale 2016 roku, w przypadku deficytu zawsze można wnioskować o środki z rezerwy na zarządzanie kryzysowe.

Taki przypadek miał miejsce w zeszłym roku. Dotyczył ekwiwalentu za wyjazdy do pożarów, gdzie z rezerwy przekazano 100 tys zł.
W magistracie twierdzą, że na OSP wydają znaczną kwotę. Cała pula na zarządzanie kryzysowe to 805 tys. zł. OSP dostaje ponad 80 proc. tej kwoty. Twierdzą też, że OSP może sięgać również po pieniądze z innychźródeł.

- Wydział zarządzania kryzysowego zorganizował szkolenie dla prezesów jednostek OSP dotyczące pozyskiwania dodatkowych środków na działalność pochodzących z Regionalnego Programu Operacyjnego woj. łódzkiego, rad osiedli i budżetu obywatelskiego. Na spotkanie dotyczące budżetu obywatelskiego zaproszono 500 ochotników, a przyszło 18 - podsumowuje Marcin Masłowski.

Zobacz też:

Źródło:TVN/x-news.pl