Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów przegrał z Lechią Gdańsk

Paweł Hochstim
PGE GKS Bełchatów przegrał z Lechią Gdańsk 1:3. Mecz z Lechią miał dwa oblicza - przed przerwą nie nadawał się do oglądania, natomiast w drugiej połowie stał się niezwykle ciekawy. Bełchatowianie przegrywali już 0:2, ale na chwilę zdołali się podnieść, strzelając kontaktowego gola. Później była jeszcze kontrowersyjna czerwona kartka i ostatni gol dla Lechii. Zakończenie dla bełchatowian więc nieprzyjemne, ale cała druga połowa - naprawdę ciekawa.

Kto wie, jakby potoczył się ten mecz, gdyby Łukasz Sapela kilka minut przed przerwą nie popełnił fatalnego błędu. Abdou Razack Traore mocno strzelił w kierunku bramki bełchatowskiej drużyny, ale Sapela w formie takie piłki łapie jedną ręką. Niestety, w piątek w formie nie był, więc i dwiema rękami nie zdołał obronić.

Pierwsza połowa skończyła się więc golem, a druga... golem rozpoczęła. Trzy minuty po wznowieniu gry obrońcy PGE GKS nie zwrócili uwagi na stojącego w polu karnym byłego piłkarza Widzewa Sebastiana Maderę, który wykorzystał świetne podanie Traore i nie dał szans Sapeli.

Trener bełchatowian Kamil Kiereś jeszcze czekał ponad dziesięć minut, zanim zdecydował się ustawić zespół z dwoma napastnikami, choć wydaje się, że powinien zrobić to już w przerwie. Wówczas jednak zdecydował się na zastąpienie jednego napastnika drugim, bo za Pawła Buzałę wszedł Marcin Żewłakow. W końcu jednak wpuścił na boisko Dawida Nowaka, a dwie minuty później, za sprawą gola Żewłakowa, w bełchatowskie serca wróciła nadzieja.

Niestety, nadzieja była nie dość, że krótkotrwała, to jeszcze brutalnie zniszczona, bo sześć minut po golu bełchatowianie grali już w dziesiątkę po tym, jak sędzia Paweł Gil wyrzucił z boiska, chyba niesłusznie, Macieja Wilusza, a niespełna kwadrans po bramce Żewłakowa kolejny były widzewiak, Piotr Grzelczak, wykorzystał świetne zagranie Traore i w sytuacji sam na sam dobił bełchatowian.

Grający w dziesiątkę piłkarze PGE GKS nie mieli już wielkich szans, ale nie oznacza to, że odpuścili. Bohaterem mógł zostać Żewłakow, ale niestety piłka po jego strzale głową odbiła się od poprzeczki.

PGE GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)

Gole: Abdou Razack Traore (41), Sebastian Madera (48), Piotr Grzelczak (75) - Marcin Żewłakow (61)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 2000

PGE GKS: Sapela - Modelski, Szmatiuk (35, Popek), Lacić, Wilusz I - Wróbel I, Baran, Wacławczyk, Bożok (59, Dawid Nowak), Kosowski - Buzała (46, Żewłakow). Trener: Kamil Kiereś.

Lechia: Małkowski - Janicki I, Madera, Bąk, Wilk - Kosecki (90, Deleu), Bajić, Paweł Nowak (79, Machaj), Hajrapetjan, Traore - Grzelczak (83, Dawidowski). Trener: Paweł Janas.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki