Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów rozpocznie sezon z ujemnymi punktami?

Paweł Hochstim
GKS nadal jest w szoku, bo kara może być surowa
GKS nadal jest w szoku, bo kara może być surowa Dariusz Śmigielski
Szefowie GKS Bełchatów mają nadzieję, że klub nie zostanie surowo ukarany za ustalenia prokuratury, która twierdzi, że w sezonach 2003/2004 oraz 2004/2005 piłkarze tego klubu ustawili bądź próbowali ustawić aż trzydzieści trzy spotkania na przestrzeni półtora roku.

W tym czasie zespół z Bełchatowa rozegrał 47 meczów. Oznacza to, że tylko w czternastu nie próbował wpłynąć na wynik. To szokujące ustalenia i jeśli sąd potwierdzi ustalenia wrocławskiej prokuratury to będziemy mieli do czynienia z kolejnym olbrzymim skandalem w polskim futbolu.

Czy klub ma argumenty, by uniknąć surowej kary za działania swoich pracowników? Ma, bo przestępstwa miały miejsce siedem i osiem lat temu. W tym czasie w klubie zaszły wielkie zmiany, było kilku prezesów, a dzisiaj inny jest również właściciel.
Wiadomo, że Polski Związek Piłki Nożnej nie zdegraduje bełchatowskiej drużyny, bo działacze związku już dawno zdecydowali, że karnych degradacji już nie będzie, ale przecież nałożenie kary ujemnych punktów, np. piętnastu - a jest to możliwe - w praktyce będzie oznaczało spadek drużyny z ekstraklasy.

Bełchatowianie mają też problem z dwoma piłkarzami, którzy do tej pory grają w drużynie GKS, a którzy - jak potwierdził Wiesław Bilski z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu - mają postawione zarzuty w tej sprawie. Dotyczy to Łukasza S. i Jacka P. Obaj zostali już wezwani przez prezesa GKS Marcina Szymczyka do wyjaśnienia sprawy.

Pierwsza na przecieki z prokuratury zareagowała już Wisła Kraków, w której gra Łukasz G., w przeszłości jedna z największych gwiazd GKS Bełchatów. Piłkarz został wezwany na spotkanie z zarządem klubu. Jeśli zarzuty się potwierdzą, prawdopodobnie zostanie odsunięty od gry w krakowskiej drużynie. Przypomnijmy, że to samo Wisła zrobiła z Wojciechem Łobodzińskim, który po tym, jak przyznał się do stawianych mu zarzutów został odsunięty od drużyny, a następnie rozwiązał kontrakt.

Wyjaśnień od innego byłego piłkarza GKS, który także ma postawione zarzuty - Aleksandra P. - zażądał także zarząd Zagłębia Lubin. W oświadczeniu dotyczącym Aleksandra P. szefowie lubińskiego klubu napisali, że "nie jest wykluczone, iż klub będzie zmuszony zakończyć współpracę z graczem". To samo może spotkać innych podejrzanych piłkarzy, którzy do tej pory grają w ligowych klubach. A lista jest długa, bo są na niej - oprócz piłkarzy Zagłębia, Wisły i PGE GKS także zawodnicy m.in. Śląska Wrocław, Widzewa Łódź, Sandecji Nowy Sącz, Olimpii Grudziądz i Pogoni Szczecin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki