Ten mecz wyglądał dziwnie. Katowiczanie rzucili się na ełkaesiaków od pierwszych minut, strzelili gola i mieli okazje, by zdobyć następnego. Po przerwie ełkaesiacy wzieli się do roboty i przez kwadrans trzymali rywali w polu karnym, strzelając trzy gole. Gdy prowadzili już 3:1 znów zwolnili i spokojnie utrzymali wynik. Zachowali się jak klasowy zespół.
Katowicki zespół, który miał się liczyć w walce o awans do ekstraklasy, a niespodziewanie broni się przed spadkiem, już w 14 minucie objął prowadzenie. Michał Łabędzki stracił piłkę na połowie GKS, a świetną kontrę wyprowadził Paweł Olkowski, który dośrodkował w pole karne do Dziedzica. Były napastnik ŁKS miał szczęście, bo piłka odbiła się od Mariusza Mowlika i Artura Gieragi i spadła mu pod nogi. Bogusław Wyparło był bez szans.
Dziedzic latem nie miał klubu i poprosił o możliwość trenowania w ŁKS. Piłkarz tylko przez jeden dzień ćwiczył z drugą drużyną, a łódzki klub nie był zainteresowany jego usługami. Piłkarz GKS wczorajszy mecz potraktował bardzo prestiżowo. Ostro walczył zwłaszcza z Dariuszem Kłusem. Kilka razy musiał interweniować sędzia, bo piłkarze przesadzali.
- Janek miał do mnie pretensje, że nie chciałem wybić piłki, gdy leżał poturbowany. Ale mnie nie zrozumiał, bo mnie chodziło o inną sytuację - tłumaczył Kłus.
Już wcześniej katowiczanie mogli objąć prowadzenie, ale Bodzio W. świetnie obronił strzał z ostrego kąta Tomasza Sokołowskiego. Wyparło był w pierwszej połowie najlepszym piłkarzem ŁKS, bo w kilku sytuacjach zachował się świetnie i uchronił swój zespół od straty kolejnych goli.
Ełkaesiacy przed przerwą właściwie nie mieli okazji do wyrównania. Raz blisko był Marcin Smoliński, ale dogonił go Tomasz Sokołowski i wybił piłkę. W 37 minucie ełkaesiacy mogli domagać się karnego po zagraniu ręką Gabriela Nowaka, ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr. Chwilę później niecelnie uderzył Romańczuk i można było kończyć pierwszą połowę.
- Źle graliśmy do przerwy. Popełnialiśmy błędy taktyczne - mówił trener ŁKS Andrzej Pyrdoł.
Po przerwie ełkaesiacy pokazali, jak powinna grać drużyna, która walczy o awans. Pierwszy sygnał do ataku dał Jakub Kosecki, który w 49 minucie pięknym strzałem z woleja doprowadził do wyrównania. I pozbawił katowiczan pewności siebie, którą demonstrowali w pierwszej połowie.
Dosłownie kilkanaście sekund później powinno być 2:1, ale zastępujący pauzującego za czerwoną kartkę Marcina Mięciela Rafał Kujawa w dobrej sytuacji przestrzelił. Jeszcze wtedy nikt się nie spodziewał, że ŁKS za chwilę zdobędzie dwa gole, w dodatku z pomocą bramkarza gospodarzy. Najpierw Bartosz Romańczuk, a później Mączyński strzałami z rzutów wolnych, w dodatku z daleka i z ostrego kąta zaskoczyli bramkarza GKS Macieja Wierzbickiego. Romańczuk kopnął po ziemi, a Wierzbickiego zmyliło chyba to, że nikt tej piłki nie dotknął. Natomiast Mączyński niemal w linii bocznej kopnął w okienko bramki GKS, wykorzystując fatalne ustawienie Wierzbickiego. I było po meczu.
- Nie można wygrać meczu, gdy gra się tylko 45 minut - narzekał szkoleniowiec GKS Wojciech Stawowy. - W drugiej połowie wróciły nasze stare grzechy. Uważam, że obu goli po stałych fragmentach mogliśmy uniknąć.
Pyrdoł liczy, że katowiczanie odbiorą jeszcze punkty zespołom, które rywalizują z ŁKS o awans do ekstraklasy. - Katowiczanie do przerwy pokazali, że mogą walczyć z najlepszymi - mówił trener ŁKS.
GKS KATOWICE - ŁKS 1:3 (1:0)
Gole: Janusz Dziedzic (14) - Jakub Kosecki (49), Bartosz Romańczuk (53), Krzysztof Mączyński (58)
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 3800
GKS: Wierzbicki - Olkowski, Kowalczyk, Nowak, Sokołowski - Goncerz (66, Szala), Plewnia, Pitry, Dziedzic, Sadowski (56, Piechniak) - Zieliński. Trener: Wojciech Stawowy.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Mowlik, Klepczarek - Smoliński (76, Obem), Kłus, Romańczuk, Mączyński, Kosecki (90, Salski) - Kujawa. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?