Groźna ćma w Zaborze. Czy już opanowano sytuację? "Nabraliśmy doświadczenia w walce ze szkodnikiem"

W sierpniu urząd gminy wydał ostrzeżenie adresowane do mieszkańców, w którym przestrzegał przed groźnym szkodnikiem. - Ten gatunek ćmy nigdy wcześniej się u nas nie występował, ale teraz zaatakował już w kilku miejscach. Nie wiem, z czego to może wynikać, ale warto zabezpieczyć nasze bukszpany - apelował wójt Robert Sidoruk. Jak po miesiącu wygląda sytuacja?

- Po wydaniu ostrzeżenia do urzędu gminy zgłosiła się firma, która zaoferowała autorski środek zwalczający ćmę bukszpanową. Wziąłem od niej dane kontaktowe, aby każdy z mieszkańców mógł indywidualnie zakupić takie środki. Nie wiem, ile osób się na to zdecydowało, nie prowadziliśmy statystyk. Wydaje się, jednak że sytuacja została w dużym stopniu opanowana, nie mamy nowych zgłoszeń od mieszkańców dotyczących ćmy - tłumaczy Sidoruk. Czy wójt obawia się, że szkodnik może wrócić do gminy w przyszłym roku?

- Tego nigdy nie da się wykluczyć, to jest trochę jak z pogodą. Nabraliśmy jednak doświadczenia w walce z ćmą, więc myślę, że sobie poradzimy - przekonuje nasz rozmówca.

Ćma bukszpanowa to inwazyjny gatunek motyla z rodziny wachlarzykowatych. Pochodzi z Azji. W XXI wieku znalazł się w Europie, gdzie się szybko i licznie rozprzestrzenił. Jego larwy są groźnym szkodnikiem różnych gatunków bukszpanów. Owad działa podstępnie, żerując początkowo we wnętrzu krzewu, może poczynić ogromne szkody, zanim zostanie zauważony.

Walka z ćmą bukszpanową jest trudna, bo owad nie ma jeszcze u nas naturalnych wrogów, a środki chemiczne mogą być zawodne, gdyż larwy ukryte w gęstwinie pędów są dobrze chronione przed chemikaliami gęstym oprzędem. Najskuteczniejszym sposobem ochrony naszych roślin przed szkodnikiem jest profilaktyka. Polega ona na systematycznym i dokładnym przeglądaniu krzewów oraz zbieranie i niszczenie larw.

Wideo: Niesamowite zdjęcia w skali makro. Oto zupełnie nowe oblicze owadów