Narodowy Fundusz Zdrowia w najnowszym raporcie podliczył wydatki na najkosztowniejszych pacjentów. Sprawdzając, ilu było chorych, których roczne koszty leczenia w ubiegłym roku przekroczyły 100 tys. zł. Okazało się, że takich pacjentów jest w Polsce 13 815, a na ich leczenie przeznaczono prawie 2,2 miliarda złotych.
W województwie łódzkim mieszka 726 osób, które w ubiegłym roku wymagały kosztownego leczenia. Większość z nich to nie ofiary wypadków czy chorzy onkologicznie, ale pacjenci, cierpiący na niezwykle rzadkie choroby. Na leczenie tych 726 osób łódzki NFZ wydał w minionym roku 107 milionów złotych. To trzy procent rocznego budżetu dla całego województwa. O tym, że było warto, świadczy fakt, że pacjenci nadal żyją.
Raport pokazał duże zróżnicowanie w wydatkach na "kosztownych" pacjentów w poszczególnych województwach. Analiza ma pomóc w podziale pieniędzy na leczenie dla konkretnych województw.
Średni koszt leczenia jednego pacjenta w grupie najdroższych stanowił równowartość składek 50 ubezpieczonych osób ze średnim wynagrodzeniem. Na pokrycie kosztów terapii całej grupy musiało się złożyć 689,8 tys. Polaków. Złożyli się, ale z pewnością nie zamieniliby się z leczonymi pacjentami.
Większość z ponad 700 najdroższych pacjentów w Łódzkiem nigdy całkowicie nie wyzdrowieje. Jedyną szansą na przeżycie są dla nich bardzo drogie leki. Przyjmują je każdego miesiąca i tak będzie do końca życia. Bez leków nie przeżyją kilku miesięcy. Jakie terapie kosztują najwięcej?
Z raportu NFZ wynika, że do terapii najbardziej kosztochłonnych zalicza się leczenie chorób rzadkich o podłożu genetycznym.
- O wysokim koszcie leczenia w tych przypadkach decydowała cena leku, podawanego w ramach programów terapeutycznych - tłumaczą autorzy raportu NFZ.
W województwie łódzkim mieszka sześciu pacjentów, których roczny koszt leczenia przekracza pół miliona. Na roczną terapię sześciu mieszkańców województwa wydaliśmy w ubiegłym roku 6 milionów złotych.
Terapia mieszkańca Łódzkiego, cierpiącego na mukopolisacharydozę, kosztuje rocznie średnio 1,5 mln zł. Bez leku nie przeżyłby kilku miesięcy. Na terapię pacjenta z naszego regionu, który cierpi na chorobę spichrzeniową glikogenu, wydajemy rocznie prawie milion złotych. Niewiele mniej kosztuje leczenie chorego na sfingolipidozę i gangliozydozę.
To niezwykle rzadkie choroby, z którymi zmaga się tylko kilka osób w Polsce. Pacjentom trudno jest nawet znaleźć specjalistów, którzy mogą im pomóc. Niezwykle kosztowna jest diagnostyka. W Łodzi przeprowadza się ją głównie w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Diagnostyka jest długa, leczenie trwa przez całe życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?