W sumie rząd na Expo wydał 21,8 mln zł, a Łódź 12,8 mln zł. Z tego lwią część wydatków otrzymały „na przygotowanie i realizację działań promujących kandydaturę RP” agencja KPMG (7,8 mln zł) oraz na „doradztwo i realizację w zakresie budowania międzynarodowego poparcia kandydatury RP agencja PwC Polska (4,8 mln zł). Ta ostatnia zarobiłaby kolejne 2,4 mln zł, gdyby Polska i Łódź Expo 2022 otrzymały.
- W rozliczeniu nie uwzględniono za co konkretnie obie te agencje otrzymały te grube miliony, a ja się zastanawiam po co prezydent Zdanowskiej ta armia urzędników, skoro te zamówienia zlecono na zewnątrz – mówi Piotr Apel. - Poza tym ciekawe jest to, że wiceprezydenci i ministrowie latali promować Expo dla Łodzi akurat do ciepłych krajów. Zapewne były to ciekawe wycieczki, tyle, że za pieniądze podatników, co obciąża zarówno prezydent Łodzi jak i rząd PiS.
Gdzie, poza państwami europejskimi, o Expo walczyli prezydent i wiceprezydenci Łodzi? Tomasz Trela (SLD) w Kolumbii (dwukrotnie) i Japonii. Krzysztof Piątkowski (PO) w Angoli, Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Ghanie, Etiopii i Tanzanii. Wiceprezydent Rosicki bawił głównie w państwach europejskich, a prezydent Hanna Zdanowska najczęściej w Paryżu, gdzie jest siedziba Międzynarodowego Biura Wystaw, ale także w Kazachstanie, Tajlandii, Laosie i Wietnamie. Na Seszelach i Mauritiusie była wicemarszałek Jolanta Gzik-Zięba (PSL), inni miejscy urzędnicy niższego szczebla m.in. w Tunezji, Maroku i Algierii. Przedstawicie rządu PiS w randze wiceministrów z resortów rozwoju i kultury latali zazwyczaj po Europie, ale bywali też w Japonii, Tajlandii, Laosie i Wietnamie. W Paryżu byli zaś m.in. łódzcy posłowie PiS: Alicja Kaczorowska i Waldemar Buda. Sam poseł Apel sugeruje, że można było o poparcie zabiegać u organizacji państw, np. Unii Afrykańskiej, zamiast urządzać wycieczki niemal do każdego z nich.
Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, odpowiada, że wszystkie działania i wydatki konsultowano z rządem, a rozliczenie badała Najwyższa Izba Kontroli i zastrzeżeń nie miała. Umowy z obiema agencjami były zaś wynikiem przetargów, których szczegóły są w Biuletynie Informacji Publicznej, natomiast wyszczególnienie ich działań „nie było przedmiotem interpelacji”.
- Co do zarzutu „armii urzędników” to zwracam uwagę, że w szczytowym momencie w Zespole ds. Expo pracowało 12 osób, natomiast liczba osób zaangażowanych w cały projekt była wielokrotnie wyższa, bo nie da się przeprowadzić globalnego projektu w kilkanaście osób. Jeśli pan poseł tego nie rozumie, szkoda. - mówi rzecznik prezydent Łodzi.
Masłowski dodajea propos wyjazdów urzędników, że głos każdego państwa na forum Międzynarodowego Biura Wystaw ma taką samą wagę, a skoro w Europie jest 50 państw, to szczególną uwagę poświęcono Afryce, gdzie głosów do zdobycia jest najwięcej.
- Etiopia choć nie jest członkiem BIE, to również była odwiedzana, właśnie z uwagi na siedzibę Unii Afrykańskiej. Ambasador RP przy udziale Wiceprezydenta Miasta Łodzi zorganizował spotkanie dla dyplomatów akredytowanych przy Unii Afrykańskiej. Ponadto minister Jerzy Kwieciński w Kenii prowadził rozmowy na forum innej organizacji, UN-Habitat podczas jej szczytu – mówi Masłowski.
Kolumbię zaś wybrano m.in. dlatego, że „nie utrzymuje przyjaznych relacji z Argentyną”, która była konkurentem Polski.
Poseł Apel twierdzi, że nie doliczył się w rozliczeniu około 8 mln zł. Pytania w tej sprawie już wysłał.
Zobacz też:Expo 2022 w Łodzi. Łodzianie stworzyli logo EXPO przed dworcem Łódź Fabryczna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?