Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Informatycy otwierają listy płac w Łódzkiem. Najmniej zarabiają pracownicy hoteli i restauracji

Alicja Zboińska
Pracownicy restauracji i hoteli mogą tylko pomarzyć o pensjach informatyków i pośredników nieruchomości
Pracownicy restauracji i hoteli mogą tylko pomarzyć o pensjach informatyków i pośredników nieruchomości Wojciech Matusik / Polskapresse
Pracownicy hoteli, restauracji i kawiarni zarabiają najmniej - wynika z raportu Urzędu Statystycznego w Łodzi, który przyjrzał się zarobkom. Listy płac otwierają informatycy.

Najwięcej w regionie łódzkim zarabiają pracownicy sektora informacji i komunikacji (m.in. informatycy) - przeciętnie 5.884 zł brutto. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmują pracownicy rynku nieruchomości ze średnią pensją w wysokości 3.916 zł brutto. Na najniższym stopniu podium uplasowali się ci, którzy zajmują się handlem i naprawą samochodów z kwotą niemal 3.840 zł. Przeciętne pensje w budownictwie i przemyśle przekraczają 3.636 zł, a w przetwórstwie przemysłowym "dobijają" do 3.500 zł.

O takich zarobkach mogą tylko pomarzyć osoby, które pracują w hotelach i restauracjach. Ich średnia pensja - według Urzędu Statystycznego w Łodzi - wynosi 2.441 zł.

Niewiele więcej zarabiają osoby, które zajmują się administrowaniem: ich średnia pensja to niecałe 2.587 zł brutto.

Zdaniem prof. Stefana Krajewskiego, ekonomisty z Uniwersytetu Łódzkiego, to m.in. wynik kwalifikacji pracowników.

- Pracownicy handlu, magazynów nie muszą wykazywać się wielkimi umiejętnościami - mówi prof. Stefan Krajewski. - Pracownicy rynku nieruchomości nigdy nie mogli narzekać na zarobki, ten sektor charakteryzuje się dużą stopą zwrotu z kapitału - dodaje ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.

ZOBACZ TEŻ: Wynagrodzenie za pracę w Łódzkiem. Zarabiamy mniej niż Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu

Sylwester Szymalak, prezes Organiki i Klubu 500 zaznacza, ze wysokość zarobków zależy nie tylko od kwalifikacji pracowników, ale i koniunktury.

- Dobrzy pracownicy branży IT są poszukiwani, występuje duże zapotrzebowanie na ich usługi, mogą więc domagać się wyższych płac - mówi Sylwester Szymalak. - W gastronomii i hotelach pracują głównie młodzi ludzie, studenci. Są znacznie gorzej wykwalifikowani, jest ich więcej, a na dodatek traktują to zajęcie jako możliwość dorobienia, a nie zarobku.

Według Szymalaka, w tym roku nie mamy co liczyć na spektakularne podwyżki pensji. Będą one ulegać stabilizacji. Ma to związek m.in. z tym, że nie ma mowy o spektakularnych inwestycjach.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki