- Bo integracja nie może być dla jednostek - zaznacza Małgorzata Olejnik, dyrektorka szkoły.
Kasia Szambelan i Martyna Wilk z II b zaprzyjaźniły się podczas rajdu po lesie, organizowanego przez Gimnazjum nr 37 rok temu.
- To supersprawa, bo poznaje się ludzi z innych klas - przekonuje Kasia Szambelan.
- A na wycieczce można być skazanym na osobę, obok której się usiądzie w autokarze - dodaje Martyna Wilk.
Pierwszoklasiści o 4-letniej tradycji leśnych podchodów dowiedzieli się na wczorajszym apelu.
- Wiadomo, że się teraz stresujemy nauką w nowym miejscu, ale po rajdzie musi być lepiej - przyznaje Adrian Pokora.
Znacznie dłuższą tradycję integracyjną ma XXXI Liceum Ogólnokształcące, które wyjazdy dla pierwszoklasistów organizuje od 1988 r.
- Frekwencja na nich jest bardzo wysoka, a wyjeżdżają również drugoklasiści, którzy prowadzą cały obóz - zapewnia Bożena Matuszczyk, dyrektorka liceum.
W tym roku na 250 uczniów dwóch roczników nie pojechało tylko 5 osób. A trzydniowy wyjazd w okolice Sulejowa nie jest takim małym wydatkiem, bo jego koszt to około 160 zł.
Żeby wszystkie pierwszaki mogły wziąć udział w integracji, Gimnazjum nr 44 pozyskało sponsorów. Rok temu z ich pomocy skorzystało troje dzieci.
- Innych uczniów informujemy o tym dopiero po powrocie, żeby podczas wyjazdu nie dochodziło do niesnasek - zaznacza Grażyna Wojdyła, dyrektorka gimnazjum.
Natomiast ubożsi uczniowie Gimnazjum nr 1 mogą ratować się stypendiami socjalnymi. Najwyraźniej skutecznie, bo z wyjazdu do Księżych Młynów za 190 zł zrezygnowało tylko 16 na 117 pierwszaków. Ale najwyższą frekwencję ma II LO, gdzie na wycieczki jeżdżą wszyscy nowi uczniowie.
- Kosztują tylko 30 zł, bo trwają jeden dzień. Za to są dla wszystkich - mówi Jadwiga Ochocka, dyrektorka liceum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?