Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Iwona księżniczka Burgunda" powstaje w Teatrze Jaracza w Łodzi

Łukasz Kaczyński
Wieloobsadowa "Iwona księżniczka Burgunda" będzie miała premierę na dużej scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi
Wieloobsadowa "Iwona księżniczka Burgunda" będzie miała premierę na dużej scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi Greg Nowak / mat. prasowe Teatru Jaracza
W Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi jedna z najciekawszych reżyserek młodego pokolenia pracuje nad debiutancką sztuką Gombrowicza.

"Jest w tej Iwonie jakiś okropny sexappeal! I ona sama odczuwa gwałtowne pożądanie! Ba... może ona sama jest płcią, jest pożądaniem! Tym wszystkim, co w ludzkim libido niekształtne, chaotyczne, potworne... senne i dzikie zarazem" - tak o pierwszym dramacie Witolda Gombrowicza wystawionym w teatrze pisał Jan Błoński, wybitny badacz literatury, jeden z najbardziej wpływowych polskich krytyków literackich.

Sztuka ukazała się drukiem w piśmie "Skamander" w 1938 roku, ale jej polska prapremiera odbyła się dopiero po 49 latach.

Teraz nad "Iwoną księżniczką Burgunda" w łódzkim Teatrze im. Stefana Jaracza pracuje Agata Duda-Gracz, jedna z najciekawszych polskich reżyserek, znana z nieszablonowego odczytywania literatury.

"Iwona...", będąca parodią sztuk szekspirowskich, wprowadza na scenę postać dziewczyny mało interesującej, milczącej i biernej (Gombrowicz tłumacząc sztukę na język francuski rozważał użycie tytułu "Księżniczka Anemia"). "Postanowiłem wykorzystać dla teatru technikę, którą sobie wyrobiłem w opowiadaniach, tę zdolność snucia oderwanego i nieraz absurdalnego tematu trochę tak, jak tematu muzycznego. Rodził mi się absurd zjadliwy i niepodobny do sztuk, które wówczas pisano" - wspominał po latach Gombrowicz.

Iwona budzi wyrzuty sumienia, jak i nienawiść. Staje się przedmiotem agresji ze strony otoczenia, ujawniając skrywane przez jego przedstawicieli instynkty. Zaręcza się z nią zblazowany Książę. Nie może znieść dziewczyny od pierwszej chwili, ale buntuje się przeciw prawu natury, które każe kochać tylko piękne dziewczęta. Kondycję Iwony oddaje słowami: "Istnieją osoby jakby stworzone po to, żeby wytrącać z równowagi, drażnić, pobudzać i doprowadzać do szaleństwa. Istnieją takie osoby i każdy ma swoją".

Do pracy nad spektaklem reżyser zaprosiła: Iwonę Dróżdż-Rybińską, Katarzynę Cynke, Milenę Lisiecką, Ireneusza Czopa, Mariusza Jakusa, Huberta Jarczaka, Marcina Korcza oraz Krzysztofa Wacha. Muzykę na żywo będą wykonywać Maja Kleszcz i Wojciech Krzak.

Agata Duda-Gracz ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem reżyserię dramatu. Jej ostatnim spektaklem w Łodzi była "Apokalipsa. Skrócona historia maszerowania" w 2011 roku. Potem z powodzeniem pracowała w Krakowie i Wrocławiu, zdobywając m.in. Wrocławską Nagrodę Teatralną 2013 za "porywający, zrealizowany z rozmachem" spektakl "Ja, Piotr Riviere". W 2013 roku wróciła do Łodzi realizując udany spektakl dyplomowy ze studentami "filmówki". "Iwona..." ma się pokazać światu 19 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki