Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Gowin: Wszyscy chcemy poznać prawdę o katastrofie

Marcin Darda
Marcin Darda
Z Jarosławem Gowinem, wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawia Marcin Darda

Jarosław Kaczyński zarówno za katastrofę smoleńską, jak i brak wyjaśnienia jej wszystkich wątków obarczył rząd PO. Pan wówczas był członkiem PO. Czuje się Pan współwinny?
Czuję się współodpowiedzialny nie jako polityk, wtedy PO, tylko jako polityk w ogóle. Moja współodpowiedzialność wyraża się przez to, że państwo polskie zawiodło dopuszczając, by głowa państwa i blisko sto innych osób, w tym wielu najważniejszych polityków, zginęło w katastrofie. Nie ma wątpliwości, że ta podróż była źle przygotowana, ponieważ w takich warunkach w ogóle nie powinno dojść do lądowania. Zarówno 10 kwietnia, gdy leciał tam prezydent Lech Kaczyński, jaki trzy dni wcześniej, gdy lądował tam premier Donald Tusk. Dlatego my wszyscy, nie tylko przedstawiciele ówczesnej ekipy rządowej, ale i poprzednich ekip, którzy dopuściliśmy do tego, by polski prezydent i najwyżsi przedstawiciele państwa latali przestarzałymi samolotami, powinniśmy się uderzyć w piersi.

CZYTAJ TEŻ: Jarosław Gowin na Politechnice Łódzkiej: "Łódź ma szanse na grant od Komisji Europejskiej"

Rozmawiałem z Panem po tym, jak został Pan ministrem w drugim rządzie Donalda Tuska. Powiedział Pan wtedy, że pozostawienie śledztwa po stronie rosyjskiej było najlepszym rozwiązaniem. Mniemam, że dziś nie podtrzymuje Pan tej opinii...
Ale dzisiaj widać bardzo wyraźnie, że Rosjanie wkrótce po katastrofie zaczęli wykazywać złą wolę w wyjaśnianiu jej przyczyn. Nie da się zakończyć śledztwa polskiej prokuratury bez zbadania szczątków wraku tupolewa na miejscu, w Polsce. Zresztą szczątki tego samolotu dla Polaków są czymś bardzo symbolicznym i już z tego powodu powinny do Polski wrócić. Co do odpowiedzialności za tę katastrofę, w sensie karnym lub politycznym, a mam tu na myśli Trybunał Stanu, apeluję, by powstrzymać się z werdyktami. Od tego jest najpierw prokuratura, a potem niezależny sąd.

Tak, tylko podczas obchodów szóstej rocznicy katastrofy prezydent Andrzej Duda nawoływał do pojednania, tymczasem kilka godzin później prezes PiS mówił o rozliczaniu. Pańskim zdaniem przez najbliże lata będziemy obserwować próby pojednania czy rozliczania?
Wystąpienia prezydenta Dudy i prezesa Kaczyńskiego dopełniały się. Prezydent w bardzo pięknym wystąpieniu zwracał uwagę na ten najgłębszy wymiar bezwarunkowego przebaczenia, który my wszyscy Polacy winni jesteśmy sobie nawzajem. A prezes PiS zaakcentował wymiar, jakim jest sprawiedliwość, równie ważny z punktu widzenia więzi społecznych. Przecież wszyscy chcielibyśmy znać prawdę o katastrofie smoleńskiej, a jeżeli doszło do zaniedbań, to chcielibyśmy, by osoby winne tych zaniedbań poniosły konsekwencje. Podkreślam, że powiedziałem „jeżeli doszło do zaniedbań”. Nie przesądzam, bo nie jestem od tego, by stanowić o czyjejkolwiek winie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki