- Walczyliśmy od 8 lat o in vitro, wprowadzaliśmy dofinansowanie na poziomie samorządów, np. w Częstochowie - mówi Joński. - Później, w poprzedniej kadencji Sejmu, połączyliśmy projekty PO i SLD, dotyczące leczenia i refundacji. Zaowocowało to programem, który dał nadzieję tysiącom Polek i Polaków. Ale trzy miesiące temu nastąpiła zmiana, aktualnie rządzący, wraz z hierarchami Kościoła, wzięli sobie za cel likwidacje programu, mówiąc, że jednej strony, że Polski na to nie stać, a z drugiej - że in vitro wcale nie jest tak skuteczną metodą. Ale przypominam, że chodzi tylko o 200 mln zł. To 10 proc. tego, co Polski rząd daje w formie dotacji na Kościół. I przypominam, że co trzecia para na świecie i w Polsce ma problem z chorobą niepłodności. A jedną ze skutecznych metod jej leczenia jest właśnie in vitro. To jest choroba cywilizacyjna, z którą trzeba skutecznie walczyć. A kiedy słyszę arcybiskupa Jędraszewskiego, który pary starające się o dziecko zachęca do wyjazdu do Watykanu, to powiem krótko: modlitwą nie da się nikogo zapłodnić.
Polityk SLD dodaje, że będzie namawiał kolegów, by 23 stycznia, oprócz wyboru nowych władz partii, Sojusz zapowiedział wyjście na ulicę i zebranie 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy o in vitro.
ZOBACZ TEŻ:Miejski program in vitro w Łodzi. Urząd miasta dofinansuje leczenie niepłodności metodą in vitro
Kard. Nycz o in vitro: Niezależnie jakie jest prawo, katolik musi mieć swoje sumienie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?