Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karierę na światowych wybiegach zaczyna się w Łodzi

Marcin Bereszczyński
Finałowa gala na wybiegu w Manufakturze to pierwszy krok do kariery w świecie mody
Finałowa gala na wybiegu w Manufakturze to pierwszy krok do kariery w świecie mody Artur Kostkowski
O tym, że marzenia o karierze modelki mogą się spełnić, przekonują się co roku uczestniczki konkursu The Look Of The Year. Aż siedem modelek z całej Polski, które zaprezentowały się w Łodzi pod koniec maja, już 1 września wystartuje w światowym finale tego konkursu, który odbędzie się we włoskiej miejscowości Taormina na Sycylii.

Czy polskie kandydatki pójdą w ślady Karoliny Mikołajczyk, która dwa lata temu wygrała światową edycję konkursu i potem od razu podpisała kontrakty z renomowanymi agencjami modelek?

U progu spełnienia marzeń

Konkurs The Look Of The Year został stworzony po to, by spełniać marzenia młodych dziewczyn, które śnią o pracy na wybiegach. To szansa dla tych pań, które nigdy nie były związane z żadną agencją modelek, nie chodziły na szpilkach po wybiegach, ale nie boją się marzyć i są na tyle przebojowe, żeby spróbować swoich sił w rywalizacji. Muszą przejść przez sito eliminacji. Co roku 200 tys. dziewczyn w 55 krajach przystępuje do rywalizacji. Do Włoch pojedzie niespełna sto spośród nich. Kontrakty z agencjami modelek podpiszą wyłącznie te najlepsze.

Łódź ma to szczęście, że polska edycja odbywa się właśnie u nas. Dzięki temu bierze w niej udział wiele kobiet z naszego regionu. Wśród nich jest Karina Stępniak, uczennica XXXIII LO w Łodzi. Rok temu dała się namówić na udział w małym pokazie mody w Akademii Sztuk Pięknych.

- Poczułam wtedy, że chcę być modelką. Dlatego postanowiłam pokazać się podczas The Look Of The Year - powiedziała Karina Stępniak, która w tegorocznej edycji zajęła trzecie miejsce i weźmie udział we włoskim finale.

Czy pójdzie w ślady tych dziewczyn, które osiągnęły sukces i podpisze umowę z renomowaną agencją modelek? - Bardzo bym chciała - mówiła pod koniec maja po zakończeniu pokazów na rynku w Manufakturze, gdy dowiedziała się o swoim sukcesie.

Z konkursem związane są tak słynne modelki, jak: Cindy Crawford, Alessandra Ambrosio, Linda Evangelista, Federique van der Wal, Gisele Bundchen, Heidi Klum, Tatjana Patitz i Kasia Smutniak. Dwa lata temu dołączyła do nich warszawianka Karolina Mikołajczyk, którą łodzianie mogli oglądać podczas łódzkiego finału przy ul. Piotrkowskiej, gdzie ustawiono 50-metrowy wybieg. Karolina Mikołajczyk, dla której łódzki wybieg był pierwszym krokiem do kariery, wygrała światowy finał, mając 16 lat.

Rozpoczęła wtedy pracę u najlepszych projektantów mody - Roberto Cavalliego, Calvina Kleina, Alviero Martiniego. Ostatnio współpracuje z agencją Joy Model Management w Stambule. Dwa lata temu w światowym finale doskonale wypadły łodzianki Olga Piętakiewicz i Angelica Bednarek, triumfatorka polskiej edycji. Obie weszły do ścisłego finału, do grona 20 top modelek.

Ubiegłoroczna zwyciężczyni polskiej edycji Kinga Wiewiór rozpoczęła współpracę z agencją Eastern Models. Po tym sukcesie wzięła udział w sesjach dla Fashion Magazine, Teresy Kopias i Tomasza Olejniczaka. Uczestniczyła też w pokazach Valerii Marini, Fausto Sarli, Renato Balestry.

Sukces nowej formuły

W tym roku łódzki finał TLOTY odbył się w nowej formule, z jeszcze większym rozmachem niż w poprzednich latach. Zamiast jednodniowego pokazu mody i wyborów najlepszej modelki, przy Pietrynie zorganizowano trzydniowe przedsięwzięcie. Łodzianie mogli wiele razy oglądać modelki na wybiegach.
Najpierw dwa razy w Magazynie Bawełny odbyły się pokazy kolekcji młodych projektantów i znanych marek odzieżowych. Pomiędzy wyjściami modelek, każdy mógł zwiedzić stoiska znanych marek odzieżowych, kosmetycznych, jubilerskich. Można było spróbować potraw, serwowanych przez partnerów TLOTY, skosztować markowego wina i brytyjskiego piwa. Wszystko za darmo dla każdego, kto chciał z bliska przyjrzeć się urokom świata mody. Była to również okazja do spotkań z projektantami doświadczonymi, jak i początkującymi w branży.

Najbardziej znani projektanci z Maciejem Zieniem na czele byli obecni na gali finałowej, która odbyła się na rynku Manufaktury. Przyszły tłumy łodzian, którzy z zainteresowaniem przyglądali się zarówno modelkom, jak i kreacjom. Oprócz Macieja Zienia, kolekcje zaprezentowali: Teresa Rosati, Teresa Kopias, Michał Starost, Tomasz Olejniczak i duet Elżbieta Pierzchalska i Łukasz Milczarek. Tak wielu wybitnych twórców mody rzadko można zobaczyć w jednym miejscu, a jeszcze rzadziej jest okazja obejrzenia ich kolekcji podczas jednego pokazu. W Łodzi to się udało!

Co będzie za rok?

Ogromny sukces organizacyjny i uznanie uczestników tegorocznego finału TLOTY nie oznacza, że tego samego należy spodziewać się za rok. Chodzi o pieniądze. Chociaż organizatorzy, czyli Agencja Impresaryjna Igo-Art, deklarują, że nie chcą przenosić imprezy do innego miasta, być może zostaną do tego zmuszeni z powodu braku funduszów. Tak stało się m.in. z ogólnopolskim finałem konkursu Miss Polonia.

Finał Miss Polonia kilka lat odbywał się w Łodzi. Ale to już historia. Bez wsparcia ze strony miasta nie było możliwe dalsze organizowanie konkursu w Łodzi, chociaż dzięki wyborom najpiękniejszej Polki o Łodzi słyszał cały kraj, a o łódzkim konkursie piękności trąbiły wszystkie media, dając miastu ogromną promocję. Dlaczego zrezygnowano?

- Wybory Miss Polonia nie są wydarzeniem, realizującym założenia "Strategii promocji i komunikacji marketingowej marki Łódź na lata 2010 - 2016" - wyjaśnia Bartłomiej Wojdak, dyrektor biura promocji, turystyki i współpracy z zagranicą w łódzkim ratuszu. - Decyzją radnych komisji promocji i grona dziesięciu ekspertów nie zdecydowano się na promocję miasta w trakcie finału Miss Polonia.

Czy taki los czeka TLOTY? Organizatorzy, planując trzydniowe przedsięwzięcie, wystąpili do miasta o 400 tys. zł. Dostali 50 tys. zł. To mało w porównaniu z Fashion Week, która to impreza dostała aż dwa miliony złotych, bo zdaniem Bartłomieja Wojdaka idealnie wpisuje się we wspomnianą strategię i daje miastu gwarancję szerokiej promocji na arenie krajowej i zagranicznej.
Czy można się spodziewać, że Łódź za rok będzie chciała mocniej promować się przy okazji "Looka"?

- W połowie roku trudno mówić o konkretnych planach na rok następny - mówi Wojdak. - Do planowania przystępuje się w momencie określenia limitu finansowego dla poszczególnych komórek urzędu, co nastąpi w drugiej połowie roku.
Warto mieć nadzieję, że The Look Of The Year będzie się w Łodzi rozwijać. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska po finale w Manufakturze była pod wrażeniem tego, co zobaczyła i dała temu wyraz, gratulując najlepszym modelkom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki