- Nic nie upoważnia kibiców do takiego zachowania, jestem oburzony - mówił radny Trela.
Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nikt niczego nie zauważył. Jajko trafiło w pustą ławkę radnego, rozbiło się obok rozłożonych dokumentów. Resztki zostały sprzątnięte, a obrady toczyły się dalej bez niespodzainek. Taki incydent wydarzył się po raz pierwszy w historii odnowionego samorządu. Choć radny Władysław Skwarka (SLD) pamięta sesję z udziałem kupców, którzy z balkonu obrzucili radnych... cukierkami.
Kibic, który rzucił jajko, chybił podwójnie. Dlaczego? Bo to właśnie radny Trela wnioskował wczoraj, by do porządku obrad sesji wprowadzić punkt: informacja prezydenta w sprawie budowy stadionu Widzewa. Widzewscy fani - jak oszacowała Straż Miejska - w liczbie 140 właśnie po to przyszli. Chcieli usłyszeć na jakim etapie są negocjacje między klubem i władzami Łodzi i dowiedzieć się czy na pewno miasto ma zamiar pomóc w budowie nowego stadionu.
CZYTAJ WIĘCEJ:Jajko kibiców, transparenty nauczycieli
Rada Miejska wniosek Tomasza Treli odrzuciła i chyba ta decyzja tak rozsierdzila widzewskich kibiców, że jeden z nich rzucił jajkiem. Hanna Zdanowska wyjaśniła radnym, że wprowadzanie tego punktu nie ma sensu, dlatego, że w tej sprawie nie ma nic nowego do powiedzenia.
Kibice zgromadzeni na balkonie wywiesili transparent ''Przed wyborami stadion Widzewa obiecywaliście, PO już zapomnieliście'' oraz ''Teraz my sprawdzamy''. Kiedy zorientowali się, że budowa stadionu jednak nie będzie tematem obrad wyszli z okrzykami ''Teraz się żegnamy, za tydzień wrócimy''. Przed magistratem na kibiców czekało kilka radiowozów policyjnych, ale do zajść nie doszło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?