Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole ŁKS handlowali materiałami wybuchowymi. Pseudokibice ŁKS sprzedawali je w m.in. UE

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Prokuratura ustaliła, ze oskarżeni byli związani ze środowiskiem kibiców ŁKS i nielegalnie handlowali materiałami pirotechnicznymi o dużej sile rażenia
Prokuratura ustaliła, ze oskarżeni byli związani ze środowiskiem kibiców ŁKS i nielegalnie handlowali materiałami pirotechnicznymi o dużej sile rażenia Grzegorz Gałasiński
Pseudokibice związani z ŁKS tworzyli gang, który nielegalnie – poprzez firmy internetowe - handlował materiałami wybuchowymi o dużej sile rażenia. Odbiorcami byli m.in. mieszkańcy państw Unii Europejskiej.

Tak twierdzi prokuratura. W sprawie tej afery na ławie oskarżonych zasiądzie siedem osób. Wśród nich są m.in.: 29-letni Paweł W., który przed zatrzymaniem prowadził działalność gospodarczą oraz jego rówieśnik Łukasz M. będący z zawodu informatykiem. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Handlowali bez koncesji materiałami wybuchowymi

Listę oskarżonych otwiera Paweł W. Śledczy zarzucili mu, że działając w Łodzi, Rąbieniu i innych miastach Polski, a także w Niemczech i Holandii brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez Tomasza L. Proceder polegał na tym, że nie mając koncesji grupa handlowała w internecie „materiałami wybuchowymi w postaci materiałów pirotechnicznych o wysokiej sile rażenia”.

Gang działał w Polsce i niemal we wszystkich krajach UE.

Śledztwo w tej sprawie wszczął łódzki oddział Prokuratury Krajowej w oparciu o materiały Centralnego Biura Śledczego. Ustalono, że gang działał w Polsce i niemal we wszystkich krajach UE. Jego członkowie przez sklepy internetowe sprzedawali materiały wybuchowe. Do klientów docierały one za pomocą firm kurierskich. Te nie chciały słyszeć o przewożeniu materiałów wybuchowych i zdecydowanie odmawiały tego typu zleceń. Dlatego oskarżeni używali fortelu i nie informowali, co tak naprawdę zawierają wysyłane przez nich paczki. Oczywiście jako nadawców podawano zmyślone nazwiska lub firmy.

Zmasowana akcja policja rozbiła grupę przestępczą

I tak się kręcił ten interes. Został przerwany w dniach 14 – 17 listopada 2018 roku, kiedy doszło do zmasowanej akcji policji. Dokonano ponad stu przeszukań i zatrzymano 34 osoby, z których wyłączono siedem i ich sprawy skierowano do osobnego rozpoznania. Stąd ten akt oskarżenia.

Oskarżony Paweł W. wyjaśnił w śledztwie, że gdy był kibicem ŁKS spotkał Tomasza L., który sprzedawał race i flary. Nawiązali współpracę. Tomasz L. zaczął zlecać Pawłowi W. nadawanie przesyłek z materiałami pirotechnicznymi, po czym zatrudnił go w swoim magazynie.

O dużych wpływach Tomasza L. wśród kibiców ŁKS najlepiej świadczy następująca historia. Według prokuratury, gdy Paweł W. wpadł w tarapaty finansowe, zaczął zaciągać długi, których nie spłacał. Dlatego został pobity. Zapewne z obawy przed wierzycielami wyjechał z Łodzi i zaszył się u dziadka na Podlasiu. Mimo to utrzymał kontakty z Tomaszem L., który – jak zaznaczają śledczy – dzięki współpracy ze środowiskiem pseudokibiców ŁKS sprawił, że Paweł W. przestał być nękany, mimo że nie oddał długu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki