Kilim „Stado” powstał w 1964 roku, w jednym egzemplarzu, utkanym przez Marię Bujakową - wzór nigdy nie wszedł do masowej produkcji. Dziś uznawany jest za jedną z najważniejszych prac polskiego designu swoich czasów. Dziełem zainteresowała się warszawska marka Splot i postanowiła wprowadzić „Stado” do regularnej sprzedaży.
Od pewnego czasu da się zauważyć renesans mody na kilimy - zapewnia Aneta Dalbiak, dyrektor Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. - Ich fenomen polegał na tym, że zdobiły bogate domy, jak i dosłownie trafiły pod strzechy. Na przyszły rok planujemy zorganizowanie w naszym muzeum wystawy kilimów
.
Firma Splot porozumiała się z Magdaleną Lenczowską, córką artystki, która opiekuje się jej spuścizną i wprowadziła „Stado” do swojej oferty. Do utkania współczesnej wersji kilimu posłużył oryginalny projekt artystki, który udostępniło Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem. Utkany w całości ręcznie kilim (praca nad każdym egzemplarzem trwa trzy tygodnie), o wymiarach 150 na 240 cm, dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych: oryginalnej brązowej i szaroniebieskiej. Jego cena to 10.900 zł.
Maria Bujakowa była twórczynią specjalizującą się w tkaninie artystycznej, organizowała również szkolnictwo artystyczne na Podhalu. Urodziła się w 1901 roku w Kołomyi. Ukończyła wydział przemysłu artystycznego Państwowej Szkoły Technicznej we Lwowie, uzyskała także dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Nadzorowała powstanie trzyczęściowej makaty „Jan III Sobieski”, która w 1937 roku zdobyła Grand Prix konkursu na tkaninę na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu, a dwa lata później zdobiła halę honorową Pawilonu Polskiego w Nowym Jorku. Po II wojnie światowej Maria Bujakowa osiadła w Zakopanem, gdzie była czołową projektantką Zakopiańskich Warsztatów Wzorcowych i dyrektorką Zakopiańskiej Szkoły Koronkarskiej. Zmarła w roku 1985 w Kościelisku.
Wzory z okresu PRL coraz częściej są wykorzystywane współcześnie.
To dowód na to, że ówczesne wzornictwo stało na wysokim poziomie - dodaje Aneta Dalbiak. - Do Centralnego Muzeum Włókiennictwa zwracają się projektanci lub twórcy filmowi, by wykorzystać historyczne printy z oryginalnymi wzorami z naszej kolekcji. Tak było na przykład w przypadku filmu „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” czy przy tworzeniu kolekcji modowej marki Risk made in Warsaw. Okazuje się, że odkrywamy na nowo to, o czym na jakiś czas zapomnieliśmy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?