Szefowie wywiadu na Amerykę i Chiny zacisnęli z zawiścią zęby. Pułkownik ze świeżą blizną na policzku, który dopiero co przyleciał z Warszawy, uśmiechnął się z wyższością.
Generał-major starym zwyczajem przytrzymał w zębach kostkę cukru i pociągnął porządny łyk herbaty: - Tak i teraz się rozliczymy. Straż!
Szefowie wydziałów amerykańskiego i chińskiego pobledli, pułkownik z blizną uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Brać go!
Dwóch żołnierzy dopadło pułkownika z blizną. Pułkownik tylko jęknął: - Ja? Za co? Za te sukcesy? Ja?
- Ty kanalio! - wysyczał generał-major. - Pół miliarda rubli przepuściłeś na dziwki, wódkę i hulanki w Warszawie. Zgnijesz w kolonii karnej!
- Ja to wszystko wydałem na szczucie Polaków na siebie - łkał pułkownik. - A ta blizna to spod Sejmu.
- Łżesz, parszywcu, tu mam dowody. Zabrać go!
Generał-major dokończył herbatę: - Zważywszy na ostatnie wydarzenia, podjąłem decyzję o likwidacji naszej siatki dywersyjnej nad Wisłą.
- Likwidacji? - zdumiał się młody oficer.
- Tak. Poczytajcie sobie polskie gazety, pooglądajcie polską telewizję. Po co nam tam kosztowna siatka? Oni się sami zagryzają.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?