Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konserwator Szygendowski, konserwator Polewski

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi jednak coś może. Jak szlag trafia zabytkową willę przy Zgierskiej, płoną obiekty Uniontexu albo pada zajezdnia tramwajowa z 1928 r. słyszymy, że "nic nie może", "nie zdążył", "wszystko było zaplanowane". A teraz sukces, udało się bowiem konserwatorowi wstrzymać rozbiórkę zabytkowych ruder przy ul. Ogrodowej.

Paradoks polega na tym, że o ile choćby taką zajezdnię chcieliby widzieć nadal wszyscy łodzianie z wyjątkiem jej właściciela, tak tego co stoi vis a vis Pałacu Poznańskich nie chce widzieć już nikt. Z wyjątkiem być może jakichś producentów filmów o wojnie czeczeńskiej i Jakuba Polewskiego, społecznego opiekuna zabytków, który złożył u Szygendowskiego wniosek o wpisanie ruder do rejestru zabytków. Ale do niego jeszcze wrócę.

O ironio, nie ma co winić Szygendowskiego za wszystko. To tylko łódzki folklor w powiązaniu z polskim prawem stawiają go w wykoślawionej roli jakiegoś spikera, co to przed kamerami ze zgliszczami w tle snuje opowieść co w tym miejscu stało, a już nie stoi, no i dlaczego on nic nie może zrobić.Takie czasy, że włączysz telewizor, otworzysz gazetę albo jakiś łódzki portal i już nie uciekniesz przed konserwatorem tłumaczącym się z kompetencji. Ale z ruderami mu się udało...

Historyjka z ruderami w tle to zresztą story wielu płaszczyzn. Gdyby udało się to zmieść z powierzchni, teren sprzedać i dać tam coś godnego postawić nowemu właścicielowi, gotów byłbym sądzić, że to chyba pierwszy, nie budzący żadnych wątpliwości sukces administracji prezydent Hanny Zdanowskiej. Poważnie.

Ale każda story musi mieć swego bohatera, a bohaterem tej jest wspomniany już Jakub Polewski. Ten to najpierw był totumfackim Zdanowskiej. Potem się z nią poróżnił i gorliwie gromadził podpisy potrzebne do zwołania referendum by Zdanowską odwołać. Aż w końcu znów się z panią prezydentką zblatował, skutkiem czego do referendum nie doszło. Dziś pan Kuba znów chyba prezydentki nie lubi.

Bo dlaczego ja ciągle o relacjach pana Kuby z panią prezydentką? Ano dlatego, że ta story śmierdzi mi jeśli nie polityką, to jakimś problemem Polewskiego z własnym "ja", ale na pewno nie z dbaniem o zabytki Łodzi i Łódź. Bo jeśli rudery przedstawiają taką wartość jak twierdzi Polewski, czyli jest to "unikatowy przykład międzywojennego modernizmu", to dlaczego taki ekspert jak on składa wniosek o wpisanie ich do rejestru zabytków dopiero teraz i właśnie teraz? Bo zaczęto je wyburzać? Przecież magistrat o tej rozbiórce gadał w gazetach chyba od stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki