Koronawirus znów atakuje mieszkańców Łódzkiego. Jakie są objawy?
50-latka z Łodzi na COVID-19 zachorowała dwa tygodnie temu. Choroba zaczęła się od silnej gorączki, potem doszły bóle mięśni i stawów, oraz ogromne osłabienie. Domowy test na koronawirusa początkowo niczego nie wykazał. Dopiero po czterech dniach infekcji wyszedł pozytywny. Wkrótce potem gorączka opadła, za to pojawiło się osłabienie.
- Teraz termometr pokazuje nieco ponad 35 stopni, mam drugi tydzień zwolnienia i nadal nie mam siły nic robić - opowiada łodzianka.
Podobne odczucia miał 58-latek z Łodzi, który rozłożył się tydzień temu. Temperatura powyżej 38 stopni.
- Trzy dni leżałem bez sił, z bólem wszystkich mięśni. Nie miałem siły wstać i podnieść ręki - opowiada łodzianin.
Domowy test wykazał, że to koronawirus. Efekt to ośmiodniowe zwolnienie lekarskie, a po nim także nadal ogromne osłabienie.
W powszechnej opinii koronawirus jest już przeszłością i nie stanowi zagrożenia. Jednak wraz z jesiennym sezonem infekcji znów nas zaatakował. Wzrost zakażeń widać w statystykach. Ponad miesiąc temu (w czwartek 12 października) w Łódzkiem zanotowano zaledwie 9 zakażeń wirusem COVID-19, tydzień temu (w czwartek 9 listopada) odnotowano już 22 przypadki, a w ostatni czwartek (16 listopada) chorych było już 43.
W ciągu miesiąca liczba zachorowań wzrosła więc prawie pięciokrotnie, choć oficjalnie testowanych jest tylko niewielki odsetek chorych - tych, dla których leczenia informacja o typie infekcji może mieć znaczenie. Obecnie koronawirus jest jednak dużo mniej śmiertelny niż w czasie wybuchu pandemii. Ostatnia osoba w Łódzkiem zmarła z powodu koronawirusa została zaraportowana 10 listopada i miała choroby współistniejące.
W jednej z przychodni na Widzewie w Łodzi lekarze już dwa tygodnie temu zauważyli wzrost zakażeń na koronawirusa Natomiast w przychodni lekarzy rodzinnych przy ul. Pomorskiej w Łodzi pozytywne testy wychodzą u około 10-15 proc. pacjentów z ostrymi infekcjami wirusowymi, co zdaniem pracującej tam dr Honoraty Bałszczyk nie jest jeszcze dużo.
Na podstawie samego wywiadu trudno jest infekcję koronawirusa rozpoznać. - Dominującymi objawami są ból gardła, bóle mięśni, gorączka do 38 stopni, suchy kaszel, rzadko katar - wylicza lekarka.
Z powodu zakażeń koronawirusem specjaliści wciąć zachęcają do szczepień i przyjmowania dawek przypominających. Obecnie można już otrzymać nawet piątą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Dostępna jest dla osób, które przyjęły jako czwartą dawkę szczepionkę tylko na pierwotne odmiany koronawirusa, przekroczyły 60 lat, mają upośledzoną odporność albo pracują w podmiotach medycznych. Pozostałe osoby mogą zaszczepić się czwartą dawką, a obecnie szczepienia wykonywane są szczepionkami zaktualizowanymi.
Anna Leder z łódzkiego oddziału NFZ podkreśla, że w regionie łódzkim nadal działają punkty szczepień, jest ich 420 i bez problemu można znaleźć termin. - W Łodzi na następny tydzień jest wolnych niemal 1000 terminów na szczepienia - podkreśla.
Jednak zainteresowanie nie jest duże, na przykład w środę (15 listopada) w całym regionie zaszczepiły się... dwie osoby. W sumie szczepionki (przynajmniej pierwotny schemat) przyjęło prawie 1,3 mln osób.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?