Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar z ulicy Legionów. Ludzie mają już dość takiego życia!

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Ulica Legionów w Łodzi jest dziś chyba najsławniejszą w całej Polsce. Pisano o zamurowanym samochodzie, wytryskającym gejzerze wody na środku jezdni. Od ponad roku ta ulica jest remontowana, a jej mieszkańcy przeżywają koszmar..

Koszmar z ulicy Legionów.

Pan Stanisław nie jest mieszkańcem ul. Legionów, ale zna ją doskonale. Sam mieszka na ul. Pomorskiej, ale co jakiś czas przychodzi w te okolice. Patrzy jak przebiega remont przy ul. Mielczarskiego i Legionów.
- Dramatycznie to wygląda! - twierdzi łodzianin. - Nie można przejść, ani wjechać. Współczuję ludziom, którzy tu mieszkają! Najgorzej przez wiele dni tu się nic nie działo. Dopiero niedawno zaczęli tu coś robić!

Jadwiga na ul. Legionów mieszka już ponad siedemdziesiąt lat. Wprowadziła się tu z rodzicami zaraz po wojnie. Pamięta dobrze swoje dzieciństwo i wspaniałe czasy tej ulicy.

- Ta ulica tętniła życiem! - opowiada 80-letnia łodzianka. - Rodzice pracowali u Scheiblera, czyli u Marchlewskiego. Ja też tam poszłam pracować. Cały czas na produkcji. Do dziś słyszę ten huk maszyn...A nasza ul. Legionów, która za komuny nazywała się Obrońców Stalingradu, była piękna. Niemal w każdej bramie był sklep lub jakiś mały zakład, gdzie można było naprawić buty czy parasolkę. Teraz to tylko wykopy! Boję się przejść na drugą stronę ulicy, żeby się nie przewrócić i czegoś złego sobie nie zrobić!

Ulica szkół i teatrów

Ul. Legionów była kiedyś ulicą cukierni, kawiarni, ale też teatrów, szkół. Na przykład przy ul. Konstantynowskiej 14 znajdował się nieistniejący już, stary Teatr Wielki w Łodzi. Zaprojektował go Adolf Zeligson na zamówienie znanego łódzkiego fabrykanta Fryderyka Sellina. Nazywano go „łódzkim kombinatem teatralnym”. Był to wówczas jeden z najnowocześniejszych budynków teatralnych na ziemiach polskich. Na jego otwarcie przyjechał m.in. Henryk Sienkiewicz. Niestety budynek spłonął w 1920 roku. Na ul. Legionów swoją drukarnię, w oficynie kamienicy pod numerem 18 założył Jan Peterslige. Był tam też kantor „Łódzkich Ogłoszeń”. Na tej ulicy powstała też pierwsza łódzka kawiarnia. Nazywała się „Confiserie”. Założył ją pochodzący ze Szwajcarii Vogel. Po jego śmierci nabył ją Otto Szwetysz. Zmienił jej nazwę na „Cukiernię warszawską”. Potem kupił ją Zdzisław Konrad, aż w końcu stała się własnością jednego z najpopularniejszych łódzkiej cukierników, Józefa Piątkowskiego...

Po aptece został szyld

Niestety to już historia. Po znajdującej się tu kiedyś aptece został tylko szyld. Zamknięta jest też pizzeria na rogu ulicy Legionów i Gdańskiej.

- Przychodziłyśmy tu czasem z koleżankami – mówi Iwona, łódzka nauczycielka. - Lokal nie miał może prezencji, ale dawali tu dobrą pizzę. Ciekawe czy po remoncie zostanie otwarty?

Karolina otwiera drzwi salonu urody. Przyznaje, że jest od dłuższego czasu nieczynny.

- Otworzymy go dopiero, gdy skończy się remont ulicy – dodaje. - Mamy czynne tylko solarium. Nie jest ciekawie, ale mam nadzieję, że po remoncie będzie lepiej.

.

Ludzie i psy w błocie

Pani Kamila ma dwa psy. Wychodzi z nimi dwa razy dziennie.

- Jak spadnie deszcz to tą rozkopaną ulicą nie można przejść – żali się kobieta. - Psy są całe ubłocone, buty brudne. Ze śmieciami też katastrofa. Całe sterty leżą na podwórkach. Syf straszny, Śmieciarki mają problem, by podjechać. Niedługo mają mi przywieźć pralkę i lodówkę. Już się boję, że nie będą mogli podjechać!

Kobieta martwi się też, że wiele sklepów się zamknęło. Po zakupy chodzi na Plac Barlickiego, czasem pojedzie na Rynek Bałucki.

- Najgorzej, że wiele tygodni tu się nic nie działo – zapewnia mieszkanka ul. Legionów. - Wychodziłam z psami o szóstej rano to nie było żadnego robotnika. Wracałam wieczorem też nikogo nie było. Dopiero niedawno za robotę się wzięli. Podobno mają zakończyć remont do końca roku. Jak będzie to zobaczymy

Starszy mężczyzna wędrujący środkiem rozkopanej ulicy Legionów tylko mach ręką gdy pytamy go o remont.

- Niech ten koszmar wreszcie się skończy! - mówi. - Nie da się żyć. Nie można wjechać samochodem. Ludzie parkują auta przy Manufakturze. Są problemy ze śmieciami. Sam nawet raz na ulicy widziałem przemykającego szczura! A skąd się to bierze? A z tego, że nie wybiera się regularnie śmieci, bo śmieciarki mają kłopot, by tu wjechać! Strach pomyśleć jak do kogoś miałaby przyjechać karetka albo straż

!

Sterty śmieci

Niedawno głośno było o kamienicy przy ul. Legionów 40. Jej mieszkańcy skarżyli się, że od niemal dwóch miesięcy nikt nie odbiera śmieci. Po prostu śmieciarka nie może tu dojechać. Z podwórka zniknęły kontenery, więc mieszkańcy zaczęli wyrzucać odpady w jego końcu.

Jak tu żyć?

Sprawą ulicy Legionów zajęła się łódzka społeczniczka Marta Madejska. Na swoim profilu facebookowym opublikowała dramatyczny apel mieszkańców ul. Legionów i innych remontowanych ulic.

- Apelujemy o światło nad głowami i chodnik pod nogami – napisali. - Apelujemy o szacunek dla naszych przyziemnych i mało medialnych potrzeb, takich jak przemieszczanie się po własnym mieście. Apelujemy o budowanie go również dla osób, których codzienność jest mało spektakularna w porównaniu do barwnych, głośnych i świetlistych festiwali - aby mogły żyć z godnością w Łodzi, bez względu na to jak będą wyglądały jej ulice i fronty kamienic. Apelujemy, aby pamiętano o nas, nawet kiedy pozostajemy w ukryciu.”

Podała przykład Rafał , który codziennie w drodze do pracy pokonuje skrzyżowanie ulic Zachodniej i Legionów.

- Sposób przejścia przez to skrzyżowania zmieniał się z dnia na dzień już co najmniej kilkanaście razy, ale nigdy nie zamieszczono jakichkolwiek informacji ani znaków – napisała. - Rafał czasami musiał przeciskać się z rowerem przez bardzo wąski tunel pozostawiony przez wykonawców remontu dla pieszych, ale uznaje się za „szczęściarza”, bo jego sprawność fizyczna na to pozwala

.

Ale przy ul. Legionów i w okolicach mieszkają też osoby niepełnosprawne. Jak Zbigniew, który
porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim.

- Ostatnio chciał się przemieścić w stronę Manufaktury lewą stroną rozkopanego odcinka ulicy Gdańskiej, ale odkrył, że fragment pozostawiony między ogrodzeniem a ścianami budynków jest za wąski dla jego wózka – opisuje jego przypadek Marta Madejska. - Musiał zawrócić aż do ulicy Więckowskiego, gdzie znajdował się najbliższy przesmyk umożliwiający mu przekroczenie kanionu remontowanej ulicy, żeby spróbować przemierzyć Gdańską jej prawą stroną.

Natomiast Alicja, poruszająca się także na wózku inwalidzkim mieszka na ul. Legionów. Jest częściowo sparaliżowana. Remont c uwięził ją w mieszkaniu. Nie może udać się do lekarza, zrobić zakupów.

Oddajcie chodniki!

Niedawno zdesperowani mieszkańcy ul. Legionów umieścili baner.

- Oddajcie k**** chodnik! - napisali na nim

.

Natomiast bar Ignorantka zorganizował internetową zrzutkę na uratowanie lokalu przed bankructwem. Właściciele oszacowali, że od czasu zamknięcia przejścia dla pieszych przez ul. Zachodnią obroty w barze spadły im o 80 proc. w stosunku do miesięcy przed remontem....

Małgorzata Loeffler, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich w Łodzi. zapewnia, że zasadnicze prace zostaną ukończone jeszcze w tym roku.

- Mają one zostać ukończone na całej długości, tam gdzie trwają teraz prace – tłumaczy Małgorzata Loeffler. - Nie ma żadnego ryzyka, że zadzieje się coś niedobrego. Natomiast prace brukarskie wystartują w grudniu i wszystko na to wskazuje, że zostaną zakończone, więc można być spokojnym. Mamy deklarację wykonawcy i na ten moment nie ma żadnego zagrożenia jeśli chodzi o tegoroczny termin

.

Przekonamy się o tym pod koniec grudnia...

Niezwykła Legionów

Ta ulica chyba najczęściej zmieniała swoją nazwę. Była ul. Średnią, Konstantynowską, 11 Listopada, Legionów, Obrońców Stalingradu...A jej historia rozpoczyna się w latach dwudziestych dziewiętnastego wieku. To ona razem z ul. Piotrkowską stanowiła centrum Nowego Miasta. Kiedy między 1821 a 1823 rokiem rozpoczęto tworzyć nową historię Łodzi, wyznaczono Nowy Rynek, czyli obecny plac Wolności, ul. Piotrkowską oraz ul. Średnią, która wiodła ze wschodu na zachód. Z czasem ul. Średnia, po wschodniej części rynku stała się ul. Pomorską, a po stronie zachodniej – Konstantynowską. Jak podaje Dariusz Kędzierski w książce poświęconej łódzkim ulicom, nazwa Konstantynowska, pojawiła się w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Kiedy podczas I Wojny Światowej Łódź zajęli Niemcy, ul. Konstantynowska stała się ul. Konstantiner Strasse. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości znów stała się ul. Konstantynowską. Ale już w 1928 roku została ulicą 11 Listopada. W czasie okupacji niemieckiej podczas II Wojny Światowej się stała się General – Litzmann – Strasse. Po wojnie na krótko znów była ulicą 11 listopada, by już w 1946 roku zostać ulicą Bohaterów Stalingradu. W końcu przemianowano jej nazwę na Obrońców Stalingradu. W 1994 roku, już po upadku komuny, została ul. Legionów.

Dziś ulica Legionów ma około 2,3 kilometra. Przebiega przez Polesie i Śródmieście. Już w 1869 roku pojawiło się na niej siedem latarni gazowych. Między 1916 – 1917 rokiem została wybrukowana, na odcinku między ul. Cmentarna, a wiaduktem kolejowym. Na początku lat trzydziestych stała się na krótko deptakiem. Dlatego zabroniono na nią wozów, aut ciężarowych i wózków ręcznych. W 1937 roku obecna ul. Legionów została skanalizowana, na odcinku od ul. Żeromskiego do Towarowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki