Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Król w czerni" to efektowne i widowiskowe zwieńczenie serii "Venom" RECENZJA

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Donny Cates chyba jak żaden inny obecny scenarzysta komiksowy, ma talent do kreślenia mrocznych opowieści. Jego seria „Venom” od początku spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków, ale i samych fanów Marvela. Zwieńczeniem całej serii jest „Król w czerni”. To komiks może niespecjalnie długi, ale porywający, pełen rozmachu, momentami wręcz epicki.

Seria „Venom” jest bez wątpienia jedną z lepszych rzeczy, które przydarzyły się Marvelowi na przestrzeni ostatnich lat. Historię stworzył Donny Cates, który ma smykałkę do pisania mrocznych, pełnych napięcia opowieści. „Venom” od Cates jest połączeniem dobrego komiksu bohaterskiego z horrorem i thrillerem psychologicznym, a to stwarza niezwykłe możliwości rysownikom, dzięki czemu od tych zeszytów trudno oderwać wzrok. Rysunki stworzyli między innymi Iban Coello („Deadpool & the Mercs for Money”) i Ryan Stegman („The Superior Spider-Man”, „Wolverine: Trzy miesiące do śmierci”). Wykonali dobrą robotę.

Przypomnijmy. Mroczny bóg Knull dotarł na Ziemię, ale… nie jest sam. Towarzyszy mu horda smoczych symbiontów! Venom dobrze wie, do czego są zdolne te stwory, i choć ma wsparcie najpotężniejszych ziemskich bohaterów, starcie z wszechmocnym bogiem pustki i jego straszliwymi sługami może go kosztować więcej, niż jest gotów zapłacić. Czy mimo to uda mu się obalić króla w czerni i ocalić swojego syna? 

Zakończeniem serii „Venom” jest „Król w czerni”. I jest to zwieńczenie efektowne, pełne rozmachu, widowiskowe. Jedni w tym albumie odnajdą wpływy Lovecrafta, inni inspirację Królem w Żołci od Roberta Chambersa. Cates zapewne czerpał inspiracje z wielu źródeł, bo to jego znak firmowy, ale ten scenarzysta wie, jak w dobry sposób ograć powszechnie znane wątki.

„Król w czerni” to godne pożegnanie z całą serią Catesa. Całość powinna znaleźć się na półce każdego fana uniwersum Marvela.

Album zawiera zeszyty #1–5 miniserii „King in Black” oraz #31–35 serii „Venom”.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Król w czerni" to efektowne i widowiskowe zwieńczenie serii "Venom" RECENZJA - Dziennik Zachodni

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki