Krytykują koncert zespołu Enej podczas Orszaku Trzech Króli w Łodzi. Kuria przekazała oświadczenie zespołu, że nie wspiera on banderyzmu

Niektórzy internauci negatywnie zareagowali na pomysł zapraszania na najbliższy orszak Trzech Króli popularnego zespołu folkowo-rockowego Enej w roli gwiazdy, która ma poprowadzić główny koncert. Część członków zespołu ma ukraińskie korzenie. A ich krytycy podkreślają, że ten sam pseudonim miał pułkownik Ukraińskiej Powstańczej Armii Petro Olijnyk, który kierował m.in. mordami Polaków na Wołyniu. Wiele takich opinii pojawiło się w mediach społecznościowych, na profilach Orszaku Trzech Króli i Archidiecezji Łódzkiej. Internauci zarzucali łódzkiej kurii popieranie banderyzmu i wiele innych niegodziwości. "To naplucie w twarz ofiarom rzezi wołyńskiej. Wstyd i hańba!" - napisał jeden z krytyków.

- Na naszym profilu Facebookowym pojawiły się negatywne, hejterskie komentarze. Niektórym osobom nie podoba się udział zespołu Enej, bo kojarzą jego nazwę z dowódcą banderowskim - przyznaje ks. Grzegorz Matynia, odpowiedzialny za organizację orszaku.

Jak dodaje zespół od dawna wielokrotnie odcinał się od tych konotacji, a przed organizacją orszaku przesłał do kurii dodatkowe oświadczenie, które kuria opublikowała w mediach społecznościowych.

"Po raz kolejny powtarzamy, że zespół Enej nie ma nic wspólnego z Petro Olijnykiem. Nazwa zespołu odnosi się do Eneja, głównego bohatera "Eneidy" Iwana Kotlarewskiego, wydanej w 1842 roku książki będącej jednym z najważniejszych dzieł literackich spisanych językiem ukraińskim" - piszą członkowie zespołu Enej. "Nie możemy zatem ponosić odpowiedzialności za to, że niestety do tego samego utworu z niewiadomego powodu (książkowy Enej to wesoły kozak) sięgnął zbrodniarz nadając sobie pseudonim. Stanowczo odcinamy się od działalności UPA i jej zbrodni, większość zespołu tworzą Polacy, nikt z nas nie poparłby działania na niekorzyść Narodu Polskiego. Naszym priorytetem jest szerzenie miłości, przekazywanie dobrej energii i dbanie o przyjaźń między narodami, na tym się skupiamy." - napisał zespół Enej.

Jak podkreśla ks. Grzegorz Matynia koncert na zakończenie orszaku odbędzie się mimo komentarzy. - Tak jak zawsze orszak Trzech Króli zakończy się koncertem. Zespół Enej zaśpiewa na nim kolędy i pastorałki - zapewnia.

Tradycją łódzkich orszaków Trzech Króli jest zapraszanie popularnego zespołu, który wystąpi na scenie pod katedrą z repertuarem kolędowym i pastorałkowym. Rok temu łodzian rozgrzewała Mała Armia Janosika, dwa lata temu Zakopower.

W tym roku zespół Enej na gwiazdę orszaku został wybrany w głosowaniu. Przeprowadzono je w marcu podczas spotkania z wolontariuszami i sponsorami podsumowującym akcję z roku 2023. Enej zdecydowanie pokonał konkurentów: Małą Armię Janosika oraz zespół Trebunie Tutki.

Kończący obchody Bożego Narodzenia łódzki orszak Trzech Króli odbędzie się w sobotę (6 stycznia) 2024 r. Rozpocznie się o godz.11 mszą św. w kościele Zesłania Ducha Świętego przy placu Wolności. Około godz. 12 uczestnicy orszaku uformują korowód i ruszą ulicą Piotrkowską w kierunku katedry. Po drodze wystawiane będą sceny jasełkowe. Około godz. 13.30 orszak dotrze pod katedrę, gdzie na scenie wystąpi zespół Enej.

Orszakowi tak jak co roku towarzyszy ogłoszona przez kardynała Grzegorza Rysia zbiórka charytatywna Dar dla Nowonarodzonego. W tym roku celem jest zbudowanie placu zabaw dla dzieci z domu dziecka i oratorium salezjanek „Ochronka Bałucka” w Łodzi. Koszt placu to 92 tys. zł, wpłaty przyjmuje Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem udało się zebrać około 45 tys. zł.