Nałożona tydzień temu suspensa oznacza, że ks. Stasiak nie może odprawiać mszy, spowiadać ani głosić kazań. Jednak w niedzielę zakaz złamał. Msza św. odprawiona została normalnie, choć po Ewangelii nastąpił przerywnik artystyczny z utworami „Skrzypka na dachu”. Zagrany utwór „Gdybym był bogaczem” był hołdem dla urodzonego dokładnie 180 lat temu w Aleksandrowie Łódzkim Izraela Poznańskiego.
W czasie ogłoszeń duchowny nawiązał do kary suspensy, którą nazwał „fikcją prawną”. Tłumaczył, że jego „nie” nie jest wyrazem nieposłuszeństwa, lecz obowiązku. Zarzucił też biskupowi łamanie prawa i chęć przejęcia kościoła.
Podważał też wiarygodność arcybiskupa łódzkiego, przywołując skandal z arcybiskupem Juliuszem Paetzem. - Właśnie wtedy biskup Jędraszewski wydawał oświadczenia, które broniły metropolitę. Komentarz możecie sobie dopisać sami. Dlatego też jeżeli mówimy o wiarygodności, o poczuciu bezkarności grupy, która czuje się zbyt pewnie w naszym kościele, a o której – także i przed którą przestrzegał nas papież Franciszek – jest zbyt głośno. Ja na to sobie tutaj nie pozwolę – mówił.
Wierni nagrodzili go brawami.
Podczas mszy kościół był pełen, choć wierni o suspensie wiedzieli. - To nieludzkie, że zabrania się komuś odprawiania mszy w kościele, który sam wyremontował – oceniała Mirosława Szkudlarek, wierna z Aleksandrowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?