Sąd wyłączył jawność rozprawy. Sędzia Paweł Sydor wyjaśnił tylko, że chodzi o to, czy stan zdrowia księgowej pozwala jej na udział w rozprawach. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 17 lutego. Czy tego dnia proces wreszcie - po trzech podejściach - rozpocznie się w Sądzie Okręgowym w Łodzi?
Z ustaleń śledczych wynika, że Agata P. w latach 2010-2012 pracowała w łódzkiej firmie R. z centralą w Irlandii. Oskarżona zastępowała tam księgową, która udała się na urlop macierzyński. Gdy księgowa wróciła z urlopu, zauważyła nieprawidłowości w płatnościach dokonywanych przez Agatę P. Okazało się, że oskarżona robiła przelewy na rzecz podmiotów, którym firma nie była winna pieniędzy. Wykryto 113 podejrzanych przelewów, wynoszących od 2 do 5 tys. zł.
CZYTAJ TEŻ: Księgowa z Łodzi wyłudziła prawie 300 tys. złotych. Potrzebowała pieniędzy żeby spłacić komorników
Sprawa trafiła do prokuratury, która ustaliła, że kradzione Irlandczykom pieniądze trafiały na konta oskarżonej, jej koleżanki Anny Ż. i na rachunki komorników.
Śledczy dotarli do owej koleżanki, która wyjaśniła, że Agata P. poprosiła ją, aby na jej konto mogła przelewać pieniądze. Tłumaczyła, że to dodatkowo zarobione w firmie irlandzkiej pieniądze, ale nie chce, żeby jej mąż się o tym dowiedział. Oskarżona wyjaśniła też znajomej, że te pieniądze to płaca za dodatkowe raporty wysyłane do Irlandii. Anna Ż. ze swego konta bankowego średnio dwa razy w miesiącu wypłacała gotówkę i przekazywała oskarżonej. Były to kwoty od 2 do 3 tys. zł. W sumie wręczyła Agacie P. ponad 100 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?