Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto na Uniwersytecie Łódzkim nie chce oddać indeksów?

Maciej Kałach
Władze Politechniki Łódzkiej całkowicie zrezygnowały z indeksów przed czterema laty. Na Uniwersytecie Łódzkim wręczają je studentom jeszcze tylko na trzech wydziałach.
Władze Politechniki Łódzkiej całkowicie zrezygnowały z indeksów przed czterema laty. Na Uniwersytecie Łódzkim wręczają je studentom jeszcze tylko na trzech wydziałach. Polska Press/archiwum
Tylko trzy wydziały i jedna filia zamiejscowa Uniwersytetu Łódzkiego wręczają jeszcze indeksy. Ale każdy student uniwerku może kupić pamiątkową książeczkę do zbierania wpisów.

Uniwersytet Łódzki opublikował właśnie listy zakwalifikowanych w głównym naborze na rok akademicki 2015/2016. Jednak większość z tych osób wcale nie może powiedzieć, że "zdobyło indeks". Tradycyjne papierowe książeczki do zbierania ocen i zaliczeń od wykładowców obowiązują bowiem tylko na trzech wydziałach uczelni oraz w jednej filii zamiejscowej. Pozostałe jednostki UŁ rozliczają się ze studentami przez system elektroniczny.

Tomasz Boruszczak, rzecznik uczelni, informuje, że indeksy pozostały na Wydziale Prawa i Administracji, Wydziale Fizyki i Informatyki Stosowanej, na Wydziale Nauk Geograficznych (w tym przypadku na studiach II stopnia) oraz w Filii UŁ w Tomaszowie Mazowieckim.

- Dotychczasowa forma indeksów, w tych Wydziałach i Filii, została zachowana ze względu na sentyment, tradycję i symbolikę tego dokumentu - informuje Tomasz Boruszczak. - Na Wydziale FiIS to sami studenci byli inicjatorami zachowania indeksów, a do tej prośby przychyliły się władze wydziału.

Co ze studiującymi w "Paragrafie", czyli siedzibie WPiA? - U nas większość egzaminów jest w formie ustnej - twierdzi Artur, student prawa. - Ceremoniał wpisywania oceny po odpowiedzi buduje nastrój studiowania i dumę z zaliczenia kolejnego trudnego egzaminu. Dobrze pamiętam dzień, kiedy na pierwszym roku odebrałem indeks. Było to dla mniej ogromne wyróżnienie.

Zwolennicy utrzymania indeksów, zwracają uwagę, że stanowią one dowód uzyskania oceny w razie wątpliwości, gdy np. wykładowca pomyli się przy wpisywaniu oceny w system elektroniczny (według studentów z prawa, bywają takie przypadki).

Przeciwnicy tradycyjnych książeczek cenią wyżej oszczędność czasu i twierdzą, że ewentualne wątpliwości zwykle da się "pokojowo" wyjaśnić. Zaś w skali całego uniwersytetu dominują egzaminy pisemne, więc to praca studenta może służyć za dowód przy rozstrzyganiu sporów.

Co ze studentami z wydziałów "elektronicznych", którzy na przykład chcieliby zdobyte oceny pokazywać w przyszłości potomkom?

- W roku 2014 w ofercie sklepu z pamiątkami Centrum Promocji Uniwersytetu Łódzkiego pojawiły się "pamiątkowe" indeksy z inspiracji pracowników Wydziału Filozoficzno-Historycznego - mówi Tomasz Boruszczak. Projekt indeksu wykonał Łukasz Zbieranowski, młody łódzki grafik .

"Pamiątkowy" indeks ma okładkę z miejscem na wpisanie imienia i nazwiska, kolejne strony pozwalają na zbieranie ocen i zaliczeń z przedmiotów, jeśli proszony wykładowca zgodzi się na taką formę upamiętnienia spotkania.

"Pamiątkowy" indeks kosztuje 17 złotych. I cieszy się powodzeniem.

- Do dziś ten gadżet promocyjny Uniwersytetu Łódzkiego nabyło kilkaset osób - mówi Tomasz Boruszczak.
Druga z największych uczelni miasta, Politechnika Łódzka, całkowicie pozbyła się indeksów. Przed czterema laty władze PŁ uznały, że działający tam system informatyczny jest na tyle rozwinięty i bezpieczny, że książeczki mogą odejść do historii.

Autopromocja:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki