Kultowe zabawki z lat 90. i dwutysięcznych. Gumowe figurki, karteczki i filofuny
„Kiedyś to było, a teraz to już nie ma” – wzdychają z nostalgią osoby, które dziś mają po 25-30 lat, a jeszcze nie tak dawno temu odwiedzały na przerwach sklepiki szkolne. Można tam było kupić andruty, soki w woreczkach czy jedną gumę kulkę za 10 groszy.
Zapytaliśmy millenialsów o tym, czym się bawili w dzieciństwie. Żółwie ninja, Eurobiznes, kucyki Pony, Tamagotchi – usłyszeliśmy w odpowiedzi. Bardzo często przewijał się także wątek karteczek, które zamieszczano w segregatorze, a następnie wymieniano się nimi na przerwach.
– Karteczki najpierw była takie małe, mniej więcej jak pół kartki A4 albo jeszcze mniejsze, potem te zbierane w koszulkach i w segregatorze. Oczywiście z przodu musiały być te najcenniejsze z jakąś znaną postacią, z dodatkiem brokatu chyba nawet bywały – mówi jedna z naszych rozmówczyń.