Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupiec z Bełchatowa przez 15 lat walczył o to, by bezprawnie nie zlicytowano jego pawilonu

Ewa Drzazga
Ewa Drzazga
Marian Kibitlewski ostatnie 15 lat walczył o to, by wyrok sądu potwierdził wreszcie, że nic nie jest winien adwokatowi z Łodzi
Marian Kibitlewski ostatnie 15 lat walczył o to, by wyrok sądu potwierdził wreszcie, że nic nie jest winien adwokatowi z Łodzi Ewa Drzazga
Bełchatowski kupiec przez 15 lat walczył o to, by bezprawnie nie zlicytowano jego pawilonu. Teraz adwokat, który chciał mu majątek odebrać, musi zwrócić 28 tys. zł. Kolejne sprawy trwają.

- Chcieli mnie doprowadzić do ruiny i kupić wszystko za marne grosze - mówi Marian Kibitlewski, kupiec z Bełchatowa. - Pawilon handlowy, wart ponad 400 tys. zł, komornik chciał zlicytować za 114 tys. zł. Przez nieuczciwość kancelarii prawnej i komornika omal nie straciłem dorobku życia. Chcę, żeby za to odpowiedzieli.

Zaczęło się niewinnie. W 2005 r. łódzka kancelaria prawna kupiła od upadającej hurtowni faktury z 1998 r., które bełchatowski kupiec miał zapłacić. Warte były w sumie ok. 7 tys. zł. Choć postępowanie windykacyjne było zawieszone, prawnikom z kancelarii, która stała się właścicielem długu, udało się wszcząć postępowanie komornicze. Marian Kibitlewski upierał się, że to bezprawie i odwoływał od kolejnych pism, koszty i odsetki rosły, wreszcie z faktur na 7 tys. zł "zrobiło się" kilkadziesiąt tysięcy i komornik ogłosił termin licytacji sklepu, do której ostatecznie nie doszło.

Gehennę kupca zakończył dopiero w tym roku wyrok Sądu Rejonowego w Bełchatowie, który pozbawił tytułu wykonalności wyrok z 1998 r. Sąd stwierdził, że Marian Kibitlewski dawno pospłacał swoje długi, bo od 1998 r. komornik ściągnął od niego co najmniej 33.896 zł. Tyle wyliczenia sądu, bo kupiec swoją szkodę wycenia wyżej. Mówi, że komornik zabrał mu co najmniej
80 tys. zł. Takiej właśnie sumy zażądał w pozwach cywilnych skierowanych przeciwko adwokatowi, który był właścicielem długu, jego pełnomocnikowi oraz komornikowi.

W sprawie dotyczącej prawników wyrok właśnie zapadł. Sąd Okręgowy w Łodzi zadecydował, że adwokat, na którego polecenie działał komornik, musi zwrócić bełchatowskiemu przedsiębiorcy ponad 28 tys. zł plus odsetki. Pozew oddalono w części, która dotyczy działań pełnomocnika (działał w imieniu właściciela długu, nie może więc odpowiadać za niesłusznie pobrane sumy). Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.

Zasądzona suma to co prawda tylko część kwoty, jakiej Marian Kibitlewski się domagał, ale kupiec mówi, że wyrok go satysfakcjonuje, tym bardziej że sąd wskazuje na bezprawny charakter działań windykatorów, a to z kolei daje mu podstawę do kolejnych postępowań.

A tych jest jeszcze kilka. Sąd Apelacyjny w Łodzi bada kwestie związane z odpowiedzialnością komornika oraz to, czy Kibitlewskiemu należy się odszkodowanie lub zadośćuczynienie ze strony Skarbu Państwa. To ostatnie, zdaniem kupca, należy mu się, bo organy ścigania przez kilkanaście lat konsekwentnie umarzały wszystkie postępowania, związane z jego zawiadomieniami o bezprawnych działaniach komornika i prawników.

Z kolei Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi prowadzi postępowanie dyscyplinarne wobec adwokata, który był właścicielem długu Kibitlewskiego. Wszczęto je po skardze bełchatowianina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki