- Kamień spadł mi z serca - powiedział Krzysztof Kuszej po wyjściu z sali sądowej. - Miałem nadzieję, że będę uniewinniony. Gdyby zapadł inny wyrok, to doszłoby do ośmieszenia polskiego prawa.
Rozprawie przyglądali się przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Jestem usatysfakcjonowana orzeczeniem sądu - powiedziała Anna Grochowska z HFPC. - Sąd badał, czy Kuszej przekroczył granice twórczości artystycznej. Naszym zdaniem nie przekroczył, dlatego śledziliśmy tę sprawę.
Do zatrzymania Kuszeja doszło w październiku 2010 roku. Zarzuty prokuratury dotyczyły publicznego propagowania i pochwalania treści o charakterze pedofilskim, publicznego prezentowania treści pornograficznych oraz produkowania, rozpowszechniania, prezentowania, przechowywania i posiadania treści pornograficznych przedstawiających wytworzone albo przetworzone wizerunki małoletnich uczestniczących w czynnościach seksualnych.
Chodziło o to, że Kuszej malował, a później wystawiał w internecie obrazy dzieci uczestniczących w aktach seksualnych z dorosłymi. Wartość dzieł wyceniał na 5 tys. zł. Zarzuty dotyczyły też wiersza o charakterze pedofilskim, który zaprezentował na portalu internetowym. Prokurator zażądał dla artysty kary półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, a także grzywnę 2,5 tys. zł.
- Oskarżony wskazał motywy swoich obrazów. Wyjaśnił, że jego intencją była walka z pedofilią w kościele katolickim - uzasadnił wyrok sędzia Dariusz Spała. - Artysta musi mieć jednak świadomość, że wolność sztuki nie ma charakteru absolutnego - dodał sędzia argumentując, że prace Kuszeja należą do nurtu sztuki krytycznej.
Sąd zadecydował, żeby oddać kontrowersyjne obrazy autorowi. Ten zapewnił, że będzie chciał je pokazać.
- Może znajdę galerię, która odważy się je wystawić? - zastanawiał się Kuszej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?