Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwiatkowski i Godson przeproście wy Łódź

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum
Okazuje się, że 23 tys. głosów to za mało by być ministrem. Ale w sam raz, by być zastępcą drugiego człowieka w państwie.

Co się dzieje w tej cholernej Łodzi? Ludzie tylko narzekają, że szaro, brudno i nic się nie dzieje. Co prawda budują nowy dworzec, ring autostradowy, lotnisko coraz piękniejsze, ale minister infrastruktury, który to wszystko sprawił, narzeka, że dostał zbyt mało głosów i nie ubiega się powtórnie o swą funkcję. O ten fotel, który zapewnił, że do Łodzi i regionu z rządu popłynęło 15 mld zł. To co teraz powinien zrobić Krzysztof Kwiatkowski i John Godson, którzy Cezarego Grabarczyka pokonali w tych wyborach? Przepraszać łodzian na kolanach, bo teraz nie przyjedzie tu szybka kolej? Dokonać rytualnego samospalenia, bo odebrali Łodzi ministra i znów będzie obsuwa przy budowie A1? Przyczyn porażki Grabarczyka chyba próżno szukać w sztuce z jaką uprawiał swe infrastrukturalne poletko. Tak by było wtedy, gdyby możliwość oddania na niego głosu mieli np. bełchatowianie, którzy od 20 lat nie mogą doprosić się obwodnicy, choć komplet pozwoleń od dawna już jest. Ale możliwość oddania na niego głosu mieli łodzianie. A w Łodzi Grabarczyk w ogóle nie powinien mieć wśród wyborców PO negatywnego elektoratu. Sam przecież mówił, że objeżdżając Polskę się nasłuchał zarzutów, że za dużo inwestuje w Łódź. No to dlaczego przegrał? Bo Godson i Kwiatkowski lepiej się sprzedali wizerunkowo? Bo TVN 24 przez całą kadencję nabijała się z Grabarczyka? Bo ludzi zniechęcił styl budowania jego "spółdzielni"? Bo jest kojarzony jako mentor prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, a Kwiatkowski unikał jej w czasie kampanii? To wszystko jest bez znaczenia. Bo czy Grabarczyk przegrał? Gdy zadałem to pytanie Andrzejowi Biernatowi tylko mnie ofuknął odpowiadając "jest posłem? Jest. To jaka to porażka?". A chwilę potem dodał, że nie widzi innej możliwości jak fotel ministra dla Grabarczyka na kolejne cztery lata. Grabarczyka być może łodzianie docenią później, choć on dotrzymując obietnic, raz skutecznie, innym razem mniej - łaski nikomu nie zrobił. Od tego przecież jest. Jego zdołował fakt, że całą kampanię on i jego ludzie dookoła prawili o jego sukcesach, a głosów wystarczyło tylko na trzeci wynik. Ale już teraz nie można go nie docenić za mistrzostwo we wciskaniu kitu. Fakt, że trzeci wynik rzeczywiście go zdołował można przyjąć jako pewnik. Ale jako uzasadnienie, że wynik przeszkadza w objęciu teki jest naiwnie dziecinne, jeśli nie infantylne, a w każdym razie robiące z łodzian głupców. Bo załóżmy, że Tusk ceniąc Grabarczyka mówi: "Czarek, wieszali na tobie psy, ale niesłusznie, bo masz więcej sukcesów niż porażek i udowodniłeś, że jesteś dobry. Ojczyzna cię potrzebuje, pociągniesz tę infrastrukturę przez następną kadencję". No i co odpowiedziałby Grabarczyk? "Sorry, Donald, nawet bym chciał, ale wiesz, że byłem trzeci. Że ty i ojczyzna tego chcecie, to nieważne, bo mnie na tym stanowisku nie chcą łodzianie". Tłumaczenie Grabarczyka jest zatem absurdalne, za to bardzo wymowne ze względu na to, co można wyczytać między wierszami. A można wyczytać dwie informacje: złą dla Grabarczyka i dobrą dla Łodzi. Po pierwsze, premier nawet nie proponował Grabarczykowi posady ministra, bo minister powiedział sam, że "on się o nią nie ubiegał". Po drugie, jednak zaproponował mu posadę wicemarszałka Sejmu, co znaczy, że plotki o śmierci Grabarczyka są mocno przesadzone. To przy konstytucyjnym ministrze oczywiście płotka, bo oznacza co najwyżej użycie wpływów, ale nie podjęcie ważnej decyzji. Zapewne - jak już wiele razy pisałem - wystarczy, jeśli nie do przypilnowania spraw "spółdzielni", to na pewno inwestycji łódzkich. A że Grabarczyk fotel wicemarszałka przyjął, wiemy, że 23 tys. głosów na ministra nie wystarczy, ale by być zastępcą drugiego człowieka w państwie, jest w sam raz.
Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki