Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwiatkowski i Mastalerek polegli w tym samym czasie. Przypadek?

Marcin Darda, Piotr Brzózka
Marcin Mastalerek
Marcin Mastalerek Krzysztof Szymczak

Kwiatkowski jest człowiekiem honoru - zakomunikował nie kto inny, jak Marcin Mastalerek, komentujący w programie "Kawa na ławę" decyzję prezesa Najwyższej Izby Kontroli o zrzeczeniu się immunitetu oraz zawieszeniu w większości obowiązków. Mastalerek jest z... PiS. Zaznaczył, że to jego osobista uwaga. Skąd ten osobisty ton? Na tę zbieżność czasową mało kto zwrócił uwagę: kariery Marcina Mastalerka i Krzysztofa Kwiatkowskiego zachwiały się w jeden czwartkowy wieczór końcówki sierpnia, w odstępstwie kilkudziesięciu minut.

Mastalerek, upokorzony przez Jarosława Kaczyńskiego, stracił miejsce na sieradzkiej liście PiS. Kwiatkowski, upokorzony charakterem kierowanych pod jego adresem podejrzeń o ustawianie konkursów, stracił twarz. Czy to przypadkowa koincydencja czasu? Ulicę Nowogrodzką, gdzie obradował Komitet Polityczny PiS, od ulicy Filtrowej, gdzie urzęduje prezes NIK, dzieli wprawdzie kilka minut spaceru, ale czy wydarzenia owego wieczoru są całkowicie od siebie oderwane? Na pewno w oderwaniu od siebie nie działali w ostatnim czasie obaj bohaterowie, stąd są tacy, którzy uważają, że cios, który otrzymał Mastalerek, to reakcja na cios, który otrzymał... Kwiatkowski. Ale po kolei.

Po aferze w NIK... urlopy dla urzędników

Jesienią 2013 roku sąd partyjny usunął z szeregów PO ośmioro "florystów", czyli grupę radnych uchodzących za frakcję Krzysztofa Kwiatkowskiego. Był to finał narastającego od lat rozłamu w szeregach łódzkiej PO, z jasnym podziałem na strefy wpływów Cezarego Grabar-czyka i Kwiatkowskiego właśnie. Łukasz Magin, Joanna Kopcińska, Sebastian Tylman, Jacek Borkowski, Iwona Boberska, Wiesława Zewald, Grażyna Gumińska i Marta Grzesz-czyk założyli własny klub o nazwie Łódź 2020. Ktoś rzucił nawet, że ten horyzont czasowy, rok 2020 to rok kolejnych wyborów prezydenta RP, które wygra ich patron, Kwiatkowski.

Tyle że ten klub to etap przejściowy. Nie wszyscy oczywiście idą tą drogą, ale z tej ósemki Magin, startując z list PiS, jest radnym tego klubu w Łodzi, a Kopcińska w sejmiku, natomiast Tylman, choć się nie zapisał, to z PiS jawnie sympatyzuje, chadzając na partyjne imprezy. Kopcińska przy tym zdążyła gościć w swoim prywatnym ogródku Jarosława Kaczyńskiego, być kandydatką PiS na prezydenta Łodzi, a także - zapewne - numerem dwa na łódzkiej liście PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych (o ile nie zaszkodzi jej wypominanie florystycznego rodowodu).

Czy Krzysztof Kwiatkowski, "nadzieja polskiej polityki", kończy karierę?

O ile Kopcińska uchodzi za "tylko" kandydatkę, o tyle zasłużoną chyba renomą łącznika między Kwiatkowskim a Mastalerkiem, cieszy się Łukasz Magin. Kiedyś wiceprezydent Łodzi z ramienia PO, dziś łódzki radny PiS i wiceprezes miejskiej spółki w rządzonym przez PiS Bełchatowie, do tego zawzięty krytyk PO. A przede wszystkim od dawna bliski przyjaciel Kwiatkowskiego. Jak pamiętamy, zeszłoroczną kampanię Kopcińskiej sprawnie napędzał duet Mastalerek-Magin. Udział Kwiatkowskiego w całym przedsięwzięciu był powszechnie podejrzewany (ze względu choćby na związki z Maginem), aczkolwiek pozostawał jedynie w sferze domniemań.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Oficjalnie apolityczny prezes NIK trzymał się z daleka, ale de facto to jego nazwisko uwiarygadniało kandydaturę Kopcińskiej jako kandydatki PiS na prezydenta Łodzi w oczach Kaczyńskiego. Kwiatkowski wywodzi się z Porozumienia Centrum, Kaczyński zna go osobiście, a opozycyjny klub PiS w Sejmie nigdy go nie atakował jako ministra sprawiedliwości. Mastalerek miał zresztą przedstawić Kaczyńskiemu Kopcińską jako kobiecą wersję Kwiatkowskiego: dobrze zorganizowaną radną o konserwatywnych poglądach, z aurą ofiary "przenie-wierczej" Platformy. Jeden z działaczy PiS przekonuje, że Kwiatkowski i Mastalerek nie prowadzili żadnych rozmów, miała to raczej być sytuacja z gatunku "dwóch świetnych graczy szachowych bez słowa rozumie sytuację". Może...

Wybory parlamentarne 2015. Mastalerek usunięty z listy PiS. Kto na "jedynkach" w Łódzkiem?

Tak czy inaczej to, co do niedawna mogło uchodzić za przykład wyrafinowanej i skutecznej gry ponad partyjnymi podziałami, dziś musi być okolicznością mocno uwierającą. Jak mówi inny z łódzkich polityków, Mastalerek był w PiS gwarantem współpracy z Kwiatkowskim i gwarantem dla wszystkich, których Kwiatkowski przeprowadził na drugą stronę - m.in. dla Magina czy Kopcińskiej. Ale skoro rozmowy telefoniczne Kwiatkowskiego nagrywały służby, to mogły nagrać też jego rozmowy z Mastalerkiem.

Są też pogłoski, że prezes Kaczyński jest w posiadaniu całego kompletu stenogramów. A jeśli ich nie posiada, logika też jest prosta: gdy TVN24 publikuje pierwsze informacje o wniosku prokuratury dotyczącym uchylenia immunitetu Kwiatkowskiego, trwa właśnie Komitet Polityczny PiS, na którym omawia się kandydatów na posłów. Takiej informacji nie pominięto by jednak na żadnym z komitetów, obojętnie jakiej partii. Prezes wie, że pod szyldem PiS w trzecim co do wielkości mieście kraju, startowała na prezydenta miasta kandydatka politycznie związana z prezesem NIK, a forsował ją poseł PiS. Logika poczynań prezesa PiS miałaby być taka, że na wszelki wypadek, lepiej byłoby w tym czasie, aby Mastalerek nie był posłem wybranym z list PiS. A najlepiej, aby wyleciał z listy nawet nie po cichu, a z medialnym hukiem. I tak właśnie wyleciał.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Lepiej zgasić pożar w zarodku, utylizując politycznie Mastalerka, tym bardziej że do wyborów blisko, a partia wysoko stoi w sondażach.... Political fiction? Może. Ale przecież prezesa NIK podsłuchiwano od jesieni 2013 r. przez kilka miesięcy, a to wtedy wykuwała się kandydatura PiS na prezydenta Łodzi, którą, jak wiemy, została bliska mu Kopcińska. Mastalerek i Kwiatkowski musieli o tym przez telefon rozmawiać - słyszymy od człowieka dobrze zorientowanego w politycznej kuchni Łodzi. W samych rozmowach nic zdrożnego nie ma, ale przecież wiemy, że nigdy nie ma "korzystnych wizerunkowo" stenogramów z podsłuchów, a wszyscy, których podsłuchane rozmowy wyszły do mediów - tracą. I tu dochodzimy do sedna: gdyby jakiekolwiek rozmowy Kwiatkowskiego z Mastelerkiem wyszły na zewnątrz, to ten drugi byłby pierwszym w szeroko rozumianej aferze podsłuchowej politykiem PiS, który się w nią uwikłał. A tyle w PiS wystarczy do usunięcia...

Taka interpretacja to niezłe wyjaśnienie dla tych, którzy nie wierzą, że Kaczyński zgasił Mastalerka tylko za nieodbieranie telefonu. To jednak interpretacja "light". Na politycznym rynku pojawiła się też narracja w duchu "hard", jakoby wydarzenia tamtego wieczoru były skoordynowaną akcją zdławienia politycznej gry, wycelowanej w budowę nowej wersji PO-PiS, z pominięciem Kaczyńskiego, Kopacz czy Tuska. Mastalerek mógłby być technicznym zwornikiem dla tej części polityków PiS, którzy dostrzegają, iż prezes jest wyborczym obciążeniem partii i w krytycznych momentach, gdy sondaże lecą na łeb, na szyję, trzeba go od rzeczywistości medialnej izolować.

Marcin Mastalerek nie jest już rzecznikiem PiS. Zastąpi go Elżbieta Witek

No a Kwiatkowski - wiadomo. Dziś większy z niego wróg dla PO niż PiS, a raporty NIK pod jego kierownictwem uderzały także w rząd, a zatem w PO i PSL. To konserwatysta z krwi i kości, dawny członek PC, a wcześniej - bardziej prawicowych organizacji. Dodatkowo od pewnego czasu mówi się przecież, że część środowisk PiS-owskich puszcza oko w stronę takich polityków PO, jak Tomasz Siemoniak czy Grzegorz Schetyna. Skonfliktowany ze spółdzielnią Grabarczyka Kwiatkowski mógłby być naturalnym, acz nieoficjalnym łącznikiem między tymi środowiskami. Czy to możliwe? Przyjmując taką wersję wydarzeń, jednoczesne podcięcie skrzydeł Mastalerko-wi i Kwiatkowskiemu przypominałoby sceny z gangsterskich filmów, w których jedna rodzina likwiduje jednocześnie w różnych punktach miasta ludzi drugiej rodziny. Z tego względu, scenariusz ten wkładamy póki co na półkę z filmami z gatunku political fiction.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki