Na początku września Fundacja Fenomen wyliczyła, że już 2 listopada w budżecie Zarządu Dróg i Transportu zabraknie pieniędzy na oświetlenie ulic. Zapisanych w nim było 21,8 mln zł. W piątek drogowcy przyznali, że to za mało.
- Na oświetlenie miejskie wydajemy w ciągu roku około 22 milionów złotych, a tak naprawdę potrzebujemy 25 milionów złotych - mówi Grzegorz Sójka, zastępca dyrektora ZDiT ds. Utrzymania i Eksploatacji.
W piątek wiceprezydent Radosław Stępień obiecał, że w budżecie Łodzi znajdzie się dodatkowo 460 tys. zł na tegoroczne oświetlenie. W przyszłym roku pula zostanie zwiększona o 309 tys. zł. Żeby jednak miasto uznało wcześniejsze zapalanie latarni za zasadne musiał to wykazać audyt.
Pamiętacie WICEPREZYDENTA BANASZKA? To on wymyślił CIEMNE LATARNIE!
- Zgodnie z tym opracowaniem oświetlenie miejskie powinno być włączane zaraz po zachodzie słońca i gaszone tuż po wschodzie - mówi Radosław Stępień.
Pomiary do audytu zostały wykonane w 58 punktach Łodzi zarówno wskazanych przez ZDiT jak i mieszkańców. Sprawdzono też stan techniczny latarni pod względem najpilniejszych remontów.
- Wziąłem też pod uwagę doświadczenia innych miast, jak Kraków, które próbowały oszczędzać na oświetleniu. Nie spotkało się to z aprobatą społeczną, bo mieszkańcy nie czują się bezpiecznie. Oświetlenie miejskie wymaga dofinansowania, ale w trudnej sytuacji finansowej miasta społeczeństwo ma prawo wybierać, które projekty są ważniejsze - mówi Stępień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?