W marcu odbędą się finały czternastu wojewódzkich konkursów przedmiotowych dla gimnazjalistów, w których uzyskanie tytułu laureata daje pierwszeństwo w rekrutacji do najbardziej obleganych liceów ogólnokształcących. Tymczasem rodzice części startujących uczniów przekonują, że zasady tych konkursów są absurdalne: bo np. tytułu laureata z wiedzy o społeczeństwie można użyć jako przepustki do klas z zupełnie innymi wiodącymi przedmiotami (jak matematyka, biologia, chemia czy fizyka) w najlepszych szkołach województwa: I LO w Łodzi albo LO Politechniki Łódzkiej.
- Uczestnicy konkursów z WOS albo z języka polskiego celują w te humanistyczne konkursy, bo łatwiej w nich zwyciężyć niż w przyrodniczych zawodach. A tak naprawdę humanistycznego tytułu laureata użyją do wyprzedzenia w rekrutacji do klas ścisłych w LO wielu zdolnych uczniów, którzy w konkursach z matematyki czy fizyki zdobędą „zaledwie” tytuł finalisty - twierdzi pan Janusz, nasz Czytelnik i ojciec gimnazjalisty, którego syn również startował w konkursie wojewódzkim: z biologii.
Pan Janusz (nazwisko do wiadomości redakcji) skontaktował się z naszą redakcją po opisaniu przez „Dziennik Łódzki” afery wokół konkursu z WOS. Przed tygodniem informowaliśmy, że na skutek błędu w arkuszu rejonowych eliminacji łódzki kurator oświaty dopuścił do finału wszystkich, którzy w nich stratowali - ponad 300 uczniów. Tytuł finalisty nie jest tak cenny jak laureata: nie daje automatycznego prawa wstępu do wybranego LO, ale finalista otrzymuje dodatkowe punkty w naborze i dzięki nim też jest uprzywilejowany wobec konkurencji. O decyzji kuratora, tłumaczącego, że dzieci nie mogą ponosić konsekwencji błędów dorosłych - organizatorów konkursu, także napisaliśmy po wątpliwościach, zgłaszanych przez rodzica innego gimnazjalisty.
CZYTAJ TEŻ: Afera wokół konkursu z WOS dla gimnazjalistów z Łódzkiego
Finał konkursu z WOS już 8 marca. Pan Janusz podejrzewa, że z ponad 300 finalistów WOS wyłoni się większa niż zwykle grupa laureatów, która przegoni gimnazjalistów utalentowanych z matematyki czy chemii z „ich” klas w najlepszych ogólniakach.
Dyrektorzy najlepszych ogólniaków w województwie korzystają z ferii, ale we wtorek udało się porozmawiać z Bogusławem Olejniczakiem, dyrektorem Gimnazjum nr 1 w Łodzi, którego uczniowie często wygrywają konkursy przedmiotowe w różnych kategoriach. Dyrektor zdecydowanie nie zgadza się z opinią pana Janusza, ojca młodego biologa.
- Żaden z gimnazjalistów nie opowiadał, że np. startuje w konkursie z WOS, ponieważ chce zapewnić sobie miejsce w klasie przyrodniczej LO. Poza tym, moim zdaniem, z 14 konkursów najtrudniejsze są akurat te z języka angielskiego, polskiego oraz właśnie z WOS. Do konkursu z matematyki uczeń musi opanować konkretną partię materiału, natomiast materiał z wiedzy o społeczeństwie jest praktycznie nieograniczony, bo organizatorzy nie odnoszą się w pytaniach tylko do wiedzy podręcznikowej i pytają o szczegóły z życia publicznego - uważa Olejniczak.
Dlaczego wątpiących rodziców nie uspokoić zasadą, zgodnie z którą tytuł laureata z WOS czy polskiego dawałby automatyczny wstęp do klas, gdzie te przedmioty są dla licealisty wiodące (i analogicznie: laureat z przedmiotów przyrodniczych ma przepustkę wyłącznie do oddziałów ścisłych w LO)? Podobnie mogłoby dziać się z punktami, przyznanymi za tytuł finalisty.
- Taka propozycja mogłaby być krzywdząca dla tych gimnazjalistów, którzy w chwili przystępowania do dowolnego konkursu jeszcze nie wiedzieli, w jakim kierunku chcą rozwijać swoją edukację na kolejnym jej szczeblu. A także dla tych, którzy podjęli taką decyzję, ale po konkursie ją zmienili. Zarówno pierwsi, jak i drudzy uczniowie w formule konkursów, proponowanej przez Rodzica, znaleźliby się w gorszej sytuacji - wyjaśnia Jan Kamiński, łódzki kurator oświaty. - Ich konkursowe punkty, na które zapracowali tak samo uczciwie, jak ich zdecydowani bądź konsekwentni rówieśnicy, zupełnie nie liczyłyby się w rekrutacji, albo też tacy uczniowie, chcąc te punkty zachować, podejmowaliby wybory edukacyjne wbrew swoim aktualnym planom i zainteresowaniom. Obecna formuła konkursów takie sytuacje wyklucza.
Jan Kamiński uspokaja też rodzica w innej kwestii. Jego zdaniem, mimo ponad 300 finalistów konkursu z WOS, nie powinna wzrosnąć liczba laureatów, bo zgodnie regulaminem laureatami zostaną tylko ci uczniowie, którzy w finale uzyskają minimum 90 procent liczby punktów możliwych do otrzymania.
Najwięcej laurów ze sztuki |
|
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 8 - 14 lutego 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?