Przeciwnicy w koszulkach mistrza Polski i „Sen o Warszawie” przed pierwszym gwizdkiem mogły wskazywać na to, że widzów czeka niezłe widowisko. Sobotnie spotkanie ze znanym klasykiem nie miało jednak wiele wspólnego. W Ząbkach grały tylko rezerwy Legii, a dzisiejszy Widzew to cień charakternych drużyn z przeszłości. W dawnych meczach stawką było mistrzostwo Polski, a dziś grano jedynie o przedłużenie nadziei widzewiaków na awans.
Po spotkanie szanse na realizację celu są niestety jeszcze mniejsze. Bo jak myśleć o awansie, skoro Widzew stracił bramkę już w 3. minucie gry, po pierwszej ofensywnej akcji przeciwników? Łodzianie fatalnie kryli pod swoją bramką i do siatki bez większych problemów trafił Sebastian Szymański.
Widzewiacy po ciosie z początku nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji bramkowych. W 21. minucie gry zdołali wywalczyć rzut rożny, ale dośrodkowanie Adriana Budki nie dało żadnych rezultatów. Kilka chwil później strzału próbował Barłomiej Gromek, jednak właściwie tylko wrzucił piłkę w ręce bramkarza. Uderzenie z dystansu Kamila Tlagi także nie zdołało zaskoczyć Radosława Majeckiego.
Upragnione wyrównanie nadeszło w 44. minucie. Bezpańską piłkę w polu karnym przejął Mateusz Michalski, pewnie minął Majeckiego i skierował futbolówkę do pustej bramki.
Druga część gry obie drużyny rozpoczęły bez zmian. W 53. minucie widzewiakom udało się wyjść ze świetną kontrą. Piłkę do osamotnionego Michalskiego podawał Mąka, ale ten pierwszy nieznacznie chybił. Chwilę później żółtą kartką za faul został ukarany Adrian Małachowski i łodzianie zyskali rzut wolny tuż przed polem karnym. Budka wrzucił piłkę idealnie na głowę Przemysława Rodaka, ale ten skierował ją nad poprzeczkę.
W pierwszych minutach tej połowy to widzewiacy mieli inicjatywę, jednak gola udało się strzelić gospodarzom. Okoliczności w jakich padła druga bramka dla legionistów są kuriozalne. Łodzianie kolejny raz stracili gola po stałym fragmencie gry, kolejny raz bezpośrednio z rzutu rożnego. Tę bramkę trzeba zapisać na konto Michała Chorosia, który fatalnie ustawił się na linii.
W 81. minucie dobrą sytuację do wyrównania wyniku miał Mariusz Zawodziński. Zawodnik uderzył z okolic 16. metra, ale golkiper zdołał obronić. Po chwili skutecznie odpowiedzieli legioniści. Choroś nie zdołał wyłapać dośrodkowania po ziemi i Miłosz Szczepański bez problemów mógł strzelać do pustej bramki. Mimo kilku prób widzewiakom nie udało się już zdobyć kontaktowej bramki.
Zaległy mecz z Legią był szansą na choć częściowe odrobienie strat do lidera. Różnica wynosi jednak aż 12 punktów, a widzewiacy zimę spędzą dopiero na szóstej pozycji w tabeli. Co po meczu miał powiedzenia trener łódzkiego zespołu? - Dobrze, że takie mecze się zdarzają, bo to pokazuje, czym obecnie dysponuje Widzew i czego możemy spodziewać się w przyszłości. To otwiera oczy. Mało było meczów, w których byliśmy panami sytuacji, nawet przy wygranych. Wyniki zaciemniały rzeczywistość - mówił Tomasz Muchiński. - Teraz usiądziemy z działaczami i chętnie przedstawię im raport z mojej pracy. Nowy trener musi dostać ode mnie pewne wskazówki. Ja na pewno wymieniłbym połowę składu. Chybiony był też pomysł z młodzieżowcami w bramce. Chłopaki nie wytrzymują presji.
Nazwisko nowego szkoleniowca Widzewa powinniśmy poznać już wkrótce. Wydaje się, że najbliżej objęcia tej funkcji jest zapowiadany już w Dzienniku Łódzkim Marcin Broniszewski. Trener bacznie przyglądał się sobotnim wyczynom widzewiaków z wysokości trybun.
Legia II Warszawa – RTS Widzew Łódź 3:1 (1:1)
1:0 Sebastian Szymański (3.)
1:1 Mateusz Michalski (44.)
2:1 Sebastian Szymański (67.)
3:1 Miłosz Szczepański (85.)
Legia II:
Majecki – Szrek, Zawal, Małachowski, Hołownia – Urbański (89. Waniek), Szymański (79. Suchanek) – Trąbka (61. Szczepański), Vranjes, Nawotka – Kulenovic (58. Ryczkowski)
Widzew:
Choroś – Kozłowski, Bargieł, Zieleniecki, Gromek (77. Możdżonek) – Budka (85. Strus), Rodak, Szewczyk, Michalski (72. Zawodziński)– Tlaga (77. Tlaga) – Mąka
Żółte kartki: Małachowski – Kozłowski, Mąka
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem 14 - 20 listopada 2016 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?