Z czego wynika poczucie wyższości moralnej Borusewicza et consortes? Z arogancji władzy, którą notable III RP odziedziczyli razem z władzą po poprzednikach z PRL, powołując się przy tym na ideały Solidarności z 1980. Biorąc 50 kafli, Borusewicz nawet nie zachował pozorów, jak Kopacz i jej koledzy z Sejmu - ci dawali sobie wzajemnie w uznaniu epokowych zasług dla narodu. On wziął i koniec. Część dał biednym. Taka jałmużna to listek figowy: "Patrzcie, jaki jestem szlachetny!" A mieli stworzyć Polskę, w której datki na biednych nie będą potrzebne.
Niedawno Ryszard Kalisz, przedstawiciel kawiorowej lewicy w Sejmie, narzekał, że parlamentarzyści zarabiają za mało. Ma rację, kawior nie jest tani. Każdy ma za mało, jeśli liczyć "według potrzeb". Jeśli liczyć według zasług, to - jako producenci prawa - powinni dopłacać. Taki bajzel nam zafundowali!
A poważnie? Nikt nie żąda, by politycy oddawali 90 procent poborów, jak prezydent Urugwaju Mujica, co niedawno pokazała BBC (www.bbc.co.uk/news/magazine-20243493). Niech zarabiają jak kongresmeni w ich ukochanej Ameryce - trzy średnie krajowe plus dodatki funkcyjne. Żadnych premii, bo za co? To byłoby 10 tysięcy brutto. Mało? Niech idą kopać rowy albo wyjadą do Londynu na zmywak, jak dwa miliony Polaków pod ich rządami. Może dostaną więcej.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?