Jakoś pod koniec rządów Buzka któryś z jego ministrów też nas zapewniał, że nie stracimy. Było to przy okazji nałożenia 3-procentowego VAT-u na kartofle i inne produkty rolne. Niestety, podli handlowcy zlekceważyli szlachetne zapewnienia ministra i te 3 procent podatku od razu doliczyli do cen detalicznych. W ten sposób cały naród wspólnym wysiłkiem zaczął zapełniać budżetową dziurę Bauca, którą nam ufundował Buzek, premier wszech czasów.
Trochę później taki jeden gość z NBP - Balcerowicz czy jakoś tam - obiecywał, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej ceny nie wzrosną. Kiedy już znaleźliśmy się w tym raju, gdzie marchew jest owocem, a ślimak rybą, znajoma poszła do sklepu po cukier, co nieomal skończyło się interwencją okulisty. Kiedy zobaczyła, o ile zdrożał, oczy jej wyszły na wierzch.
Jest pewne, że na wycofaniu groszy nie stracimy podobnie, jak we wspomnianych przypadkach. A jak nie stracimy na wprowadzeniu euro, to już lepiej nie mówić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?